Czas wakacyjnych wędrówek jest dobrą okazją do zawarcia nowych znajomości, poznania ciekawych ludzi i intrygujących miejsc, o których wcześniej nie miało się zielonego pojęcia. Tego dobrodziejstwa letniej kanikuły doświadczyłem wielokrotnie.
Od kilku lat pielgrzymuję z młodzieżą do Ostrej Bramy w Wilnie. Pielgrzymka organizowana przez salezjanów z Suwałk, jest szczególna pod jednym względem. Uczestniczą w niej ludzie ze wszystkich zakątków Polski oraz z innych krajów (nie są to tłumy, ale zawsze można spotkać Ukraińców, Niemców, Włochów choć zdarzali się także Amerykanie i Kanadyjczycy!). Tak wymieszane towarzystwo pielgrzymkowe tworzy specyficzny klimat wzajemnego odkrywania się i ubogacania.
Trzy lata temu podczas pielgrzymki „suwalskiej” odkryciem byli na niej Serbołużyczanie. Większość z pątników nie miała pojęcia, że taki naród istnieje. Kiedy mówili, że są naszymi sąsiadami, zdziwienie na twarzach było jeszcze większe. A już zupełnie rozbrajające było to, że można się z nimi było porozumieć „po słowiańsku”, tzn. my gadaliśmy po swojemu, oni po swojemu i wszyscy wszystko wiedzieli. Chociaż nie raz ta wspólna komunikacja wywoływała salwy śmiechu. Przykładowo – kiedy jeden z braci serbołużyczan głosił konferencję przy pielgrzymkowym mikrofonie i poczuł pierwsze krople zbliżającej się ulewy, nawoływał słuchaczy, aby czym prędzej założyli płaszcze bo „DESZCZOWAĆ” zaczyna. Było śmiesznie. W każdym razie dzięki ich konferencjom i braku bariery językowej (kto chciał, to rozumiał) mogliśmy się na pielgrzymce wiele dowiedzieć o historii, kulturze i religii Serbołużyczan
Krótka historia Serbo - Łużyczan
W ciągu VI wieku p.n. Ch. Serbołużyczanie zajęli cały region rozciągający się między rzekami Bóbr, Kwisa i Odra na wschodzie, a rzekami Soławą i Łabą na zachodzie. W I połowie X wieku Henryk Ptasznik podbił Łużyce i Milsko. W roku 963 Łużyce zostały ponownie pobite przez margrabiego Marchii Wschodniej Gerona (jego bezpośredni następca walczył z nami pod Cedynią w 972 r.). W roku 939, ów Geron w czasie uczty podstępnie zamordował 30 książąt łużyckich; następstwem było wiele powstań łużyckich przeciwko Niemcom.
Za panowania Bolesława Chrobrego w latach 1002 –1032 Łużyce były we władaniu polskim. Od XI do XIV wieku nastąpił rozwój rolnictwa i nasilenie kolonizacji Łużyc przez osadników frankońskich, flamandzkich i saskich. W 1327 pojawiły się pierwsze zakazy używania języka łużyckiego w Altenburgu, Zwickau i Lipsku. Od tego momentu trwa zintensyfikowana akcja germanizacyjna słowian łużyckich. Na początku XVI w. Polityce tej uległ cały plemienny teren sebskołużycki za wyjątkiem Łużyc.
Wojna trzydziestoletnia (1618 –1648) i epidemia dżumy przyniosła Łużycom straszliwe spustoszenie: wymiera prawie połowa Serbołużyczan, co powoduje dalszą kolonizację niemiecką i germanizację. W 1667 r. książę Brandenburgii Fryderyk Wilhelm nakazuje bezzwłoczne zniszczenie wszystkich druków łużyckich oraz zakazuje nabożeństw w tym języku.
Sprawa języka łużyckiego stała się okazją do zdobywania wpływów religijnych wśród Serbołużyczan. W II poł. XVII w. Ewangelicki Kościół Saksonii poparł drukowanie religijnej literatury łużyckiej w ramach walki z kontrreformacją. W 1706 r. powstało w Pradze Seminarium Łużyckie (do 1922 główny ośrodek kształcenia katolickich duchownych łużyckich). Natomiast ewangeliccy studenci teologii założyli w 1719 r. w Lipsku „Łużyckie Kolegium Pastorów”. Przez kolejne dwa stulecia trwała walka Serbołużyczan o zachowanie narodowej tożsamości, przetrwanie języka i złagodzenie skutków polityki germanizacyjnej. W XIX w. obserwuje się w tym środowisku falę emigracji.
Od 1871 całe Łużyce znalazły się w obrębie zjednoczonych Niemiec i podzielone zostały między 3 jednostki administracyjne: Śląsk, Prusy i Saksonię. Wciąż trwały prześladowania tej narodowej mniejszości. Swoją drogę krzyżową Serbołużyczanie przeżyli zwłaszcza w III Rzeszy, która rozpętała przeciwko nim brutalny terror. Prawa ręka Hitlera - Heinrich Himmler stworzył nawet plan wysiedlenia Słowian z Łużyc.
Pokonanie nazistów odmieniło sytuację Łużyczan tylko pozornie: oficjalnie NRD popierała ich, a w praktyce kontynuowała politykę germanizacji. W rezultacie w okresie powojennym liczba osób mówiących językami łużyckimi zmalała o połowę, a obecnie, wobec nasilającej się emigracji do zachodnich krajów związkowych, Łużyce stoją w obliczu całkowitej germanizacji.
Po ponownym zjednoczeniu Niemiec w 1990 r. Łużyczanie starali się o utworzenie autonomicznej jednostki administracyjnej, jednak rząd Helmuta Kohla nie zgodził się na to. Obecnie Łużyce Górne należą do Saksonii, a Łużyce Dolne do Brandemburgii.
Region katolickich Łużyc – sanktuarium w Róžant (Rosenthal)
Serbołużyczanie, jak zdążyliśmy się zorientować z krótkiego prześledzenia kart ich historii, nie są narodem jednorodnym wyznaniowo. Trzeba jednak także przyznać, że to właśnie chrześcijaństwo, zarówno katolickie jak i ewangelickie, przyczyniło się do przetrwania kilku wieków germanizacji i ocalenia „słowiańskiej duszy” Serbołużyczan.
Współcześnie możemy mówić o regionie katolickich Łużyc. Warto dodać, że jest to jedyny region katolicki w całej byłej NRD. Obejmuje on swoim zasięgiem 85 miejscowości z okręgów: Budziszyn, Kamjenc i Wojerecy. Jest to region, gdzie język górnołużycki, obyczaje i tradycje są najlepiej zachowane. W niektórych miejscowościach (np. Radwor/Radibor, Chrósćicy/Crostwitz i Róžant/Rosenthal) Serbołużyczanie stanowią większość ludności. Praktycznie tylko tutaj można jeszcze usłyszeć dzieci, mówiące po łużycku.
W czasie reformacji ostoją katolicyzmu na tym terenie był klasztor Marienstern koło Kamenz oraz kolegiata św. Piotra w Budziszynie. Ośrodki te są również i dzisiaj ważnymi punktami odniesienia dla katolickich Serbołużyczan. Posiadają oni także swoje sanktuarium Maryjne w miejscowości Róžant (Rosenthal). Pielgrzymują tu całymi rodzinami, często w tradycyjnych strojach regionalnych. Chociaż Róžant jest małą miejscowością, dla Serbołużyczan jest miejscem ważnym, o którym opowiadają, do którego zapraszają także pielgrzymów z innych krajów. W tym miejscu warto wspomnieć, że grupa pątników z Łużyc, która kilkukrotnie pielgrzymowała z nami do Ostrej Bramy, przez całą drogę niesie ze sobą kopię cudownej figurki Matki Bożej z sanktuarium w Róžant.
Katoliccy Serbołużyczanie w swoim sanktuarium maryjnym modlą się o beatyfikację Sługi Bożego ks. Alojsa Andrickeho męczennika z Dachau, który ma stać się patronem ich narodowej sprawy. Postać tego młodego kapłana – męczennika jest propagowana bardzo mocno w katolickich ośrodkach Saksonii. Między innymi duża wystawa poświęcona tej postaci znajduje się w katolickiej katedrze w Dreźnie.
ks. Jarosław Wąsowicz SDB
Opracowano na podstawie: Alojs Andricki, Budyšin (brw.), ss. 24; Łużyczanie/ Wenedowie w Niemczech (Serbja w Němskej), (brmw.), ss. 18; Serbołużyczanie w internetowej encyklopedii Wikipedia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Serbo%C5%82u%C5%BCyczanie
Źródło: J. Wąsowicz, Katoliccy serbołużyczanie i ich sanktuarium maryjne w Róžant (Rosenthal), „Rodzina Salezjańska”, nr 34 (2006), s. 36 –37.
Polecamy strony internetowe:
Czasopisma katolickich Serbołużyczan założone w 1863 r. „Katolski Posoł”: http://www.posol.de/
Związek Łużyckich Serbów: http://www.domowina.sorben.com/
Kosowo jest Serbii!
OdpowiedzUsuń