poniedziałek, 31 maja 2010

Z kart historii kibiców „Biało – Zielonych” (1) Lechia u ks. Jerzego Popiełuszki

Zmobilizowany wyjątkową uroczystością, jaka odbędzie się w przyszłą niedzielę w Warszawie, mianowicie beatyfikacją legendarnego kapelana „Solidarności ks. Jerzego Popiełuszki, postanowiłem rozpocząć na blogu serię artykułów, które ukazywać się będą pod wspólną nazwą: „Z kart historii kibiców „Biało – Zielonych”. Swoje miejsce znajdą tu zwłaszcza te opowieści, które zadecydowały, że dziś w środowisku kibicowskiej braci, fanów gdańskiej Lechii wymienia się jako tych, którzy mieli w latach 80 – tych swój wkład w zwycięstwo „Solidarności” i zapoczątkowanie zmian ustrojowych w naszym kraju w 1989 r. Zaczynamy od pielgrzymki kibiców Lechii do grobu ks. Jerzego w 1985 r.



Śmierć ks. Popiełuszki

W dniu 19 października 1984 r. po nabożeństwie odprawionym w kościele Braci Męczenników w Bydgoszczy ks. Jerzy Popiełuszko wracał do Warszawy. Pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem w miejscowości Górsk został uprowadzony przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Po ogłoszeniu w DTV informacji o porwaniu kapelana „Solidarności” w całej Polsce rozpoczęły się modlitwy w intencji jego szczęśliwego odnalezienia. W Gdańsku młodzież szkół średnich i zawodowych organizowała w obronie ks. Jerzego przerwy milczenia. Ukazywały się ulotki podpisane przez młodzieżowe organizacje z hasłem „Czekamy na ks. Popiełuszkę”. Protestowali także studenci. Po ogłoszeniu komunikatu o odnalezieniu ciała zamordowanego kapłana na tamie we Włocławku, gdańska młodzież licznie udała się na pogrzeb kapelana „Solidarności”, który odbył się 3 listopada 1984 r. w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie. Po mszy św. gdańszczanie uformowali pochód z Żoliborza na Dworzec Centralny. Na jego czele szedł Andrzej Gwiazda. Manifestanci trzymali transparent „Gdańsk nigdy nie zapomni!”, a na widok umundurowanych funkcjonariuszy MO skandowano hasło „Przebaczamy”.

Pamięć o ks. Jerzym przetrwała. Młodzież w szkołach nadal organizowała przerwy milczenia upamiętniające bohaterskiego kapłana, programy słowno – muzyczne z wyjątkami jego kazań, czy pielgrzymowała do grobu ks. Popiełuszki. Wśród nich w 1985 r. znaleźli się także kibice gdańskiej „Lechii”.

Na warszawskim Żoliborzu

W dniu 23 maja 1985 r. fani Lechii Gdańsk wybrali się na mecz wyjazdowy z Legią Warszawa. Przy tej okazji kibice „Biało - Zielonych” udali się także na warszawski Żoliborz, aby przy kościele św. Stanisława Kostki nawiedzić grób męczennika „Solidarności” ks. Jerzego Popiełuszki. Jak dzisiaj wspominają, wówczas było to dla nich oczywiste, że pierwsze kroki w stolicy skierować właśnie tam. Z tego wyjątkowego spotkania - pielgrzymki zachowały się zdjęcia kibiców w szalikach Lechii wokół kościoła i grobu ks. Popiełuszki oraz wpis w pamiątkowej księdze żoliborskiego sanktuarium: „Pamiętaj Polaku młody, bo gdy „Solidarność” pada nie ma życia bez swobody. BKS Lechia Gdańsk – „kibice”. Dziś trudno jest ustalić, kto dokładnie dokonał wpisu, ale z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że zrobił to Darek Wątróbski ps. „Wątroba”. Po nawiedzeniu grobu „Biało – Zielona” brać udała się jeszcze w inne miejsca związane z ważnymi wydarzeniami historycznymi.

Po dotarciu na stadion przy Łazienkowskiej i rozpoczęciu meczu z Legią, gdańszczanie zaczęli skandować antykomunistyczne hasła. Zdobyli sobie tym szacunek warszawskich kibiców, którzy po pierwszym skandowaniu „Solidarność – Lechia Gdańsk”, oklaskali na stojąco fanów „Biało –Zielonych”. Na marginesie dodajmy, że mecz zakończył się wówczas zwycięstwem Legii 1:0 po bramce Andrzeja Sikorskiego w 80 minucie.

My nie zapomnimy

O męczenniku sprawy „Solidarności” kibice w Gdańsku pamiętają po dziś dzień. Z okazji 25 rocznicy uprowadzenia i śmierci ks. Jerzego, podczas meczu z Lechem Poznań w dniu 25 października Lechiści uczcili Jego pamięć okolicznościowym transparentem, na którym znalazł się napis „Mocodawcy wciąż na wolności”.

Zdjęcia kibiców Lechii Gdańsk z pielgrzymki w 1985 r. oraz ich oprawa z meczu z Lechem znajdzie się w albumie „Gdańskie Ślady Księdza Jerzego” wydanym staraniem Stowarzyszenia Federacji Młodzieży Walczącej, Salezjańskiego Stowarzyszenia Wychowania Młodzieży oraz Wydawnictwa Maszoperia Literacka. Album jest okolicznościową publikacją upamiętniającą beatyfikację ks. Popiełuszki i będzie w Gdańsku rozprowadzany od niedzieli 6 czerwca. Przedmowę do tego wydawnictwa napisał Metropolita Gdański abp Sławoj Leszek Głódź.

ks. Jarosław Wąsowicz SDB



Ps. W najbliższą niedzielę reprezentacja kibiców „Biało – Zielonych” uczestniczyć będzie we mszy świętej beatyfikacyjnej ks. Popiełuszki. Chcemy pojechać na tę uroczystość z naszymi patriotycznymi transparentami, by jeszcze raz oddać hołd męczeńskiej śmierci kapelana „Solidarności”. Zostaną rozwinięte na trasie procesji z relikwiami ks. Jerzego, które z Placu Piłsudskiego będą przeniesione do świątyni Bożej Opatrzności. Swój udział w tych uroczystościach zapowiadają także kibice Śląska Wrocław i Wisły Kraków. Zapewne nie zabraknie na nich także kibiców warszawskiej Legii. Trwają rozmowy, aby chociaż część trasy relikwie nieśli kibice różnych klubów.

Zapraszamy do wzięcia udziału w tym historycznym wydarzeniu. Jeśli się jeszcze nie zdecydowałeś, wciąż możesz do nas dołączyć. Zapisy na zorganizowany wyjazd są przyjmowane przez Stowarzyszenie „Lwy Północy”.

24 komentarze:

  1. Dzięki za kolejny tekst o naszej historii. Szacun. LG Sopot

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny kawałek historii Lechii Gdańsk! Pozdrawia Twierdza Wrocław. Do zobaczenia w Warszawie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!
    Cóż za melanż postaw.
    "Solidarność", "Solidarność Walcząca" i "Gazeta Wyborcza" partnerami
    (http://www.fmw.org.pl/)
    Ks. Jerzy Popiełuszko, Staszek Pyjas i na równi Michnik i Maleszka.
    Miłosierdzie Boże jest ogromne, ale potrzebna jest skrucha, rachunek sumienia, pokuta, a ze strony GW tego nie ma.
    Czyżby w LG, FMW i na tej stronie panowała tuskowacizna?
    Ciekawe co na to czytelnicy "Gazety Polskiej" i niezależnej.pl.

    "Szacun Księże Jarosławie" - Ks. Jerzy Popiełuszko, Staszek Pyjas i inni przewracają się w grobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na naszej stronie nie panuje "Tuskowacizna" - nie wiem skąd takie wnioski. Co do postawionych "zarzutów" to proszę zauważyć, że ja nie jestem administratorem strony www.fmw.org.pl, a GW nie jest z kolei jej patronem. Z tego co przed chwilą zdążyłem zauważyć, to jest patronem medialnym obchodów 25 - lecia MKO we Wrocławiu. Proponuję więc do organizatorów kierować swoje wątpliwości. Mi osobiście też to się nie podoba. I to bardzo. Chociażby z tego powodu do Wrocławia się nie wybieram.
    Żaden z autorów tego bloga nigdy nie równał ks. Jerzego, Stasia Pyjasa z Michnikiem czy Maleszką i nie ma zamiaru tego robić. Więc insynuacje, że równamy te dwie postacie z bohaterami Wolnej Polski, są zupełnie nie na miejscu. Nie ten adres! Mam nadzieję, że nasze poglądy są w tekstach publikowanych na blogu jasne i czytelne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowość co niektórym dodaje odwagi do pisania kompletnych bzdur ,ale być może spowodowane jest to czytaniem bez zrozumienia tekstu.Autor "anonim" musi cofnąć się do czasów szkoły podstawowej i poćwiczyć czytanie "ze zrozumieniem".

    OdpowiedzUsuń
  6. Księdza oburzenie dobrze o Księdzu świadczy, ale nie rozumie, dlaczego odsyła mnie Ksiądz do administratora strony www.fmw.org.pl i organizatorów spotkania we Wrocławiu jeżeli:

    to na tym blogu poleca się stronę SFMW, a Ksiądz w swoim artykule o historii kibiców Lechii Gdańsk promuje SFMW jako jednego z głównych sponsorów albumu.

    Wchodząc aktualnie na polecaną przez autorów tego bloga stronę SFMW ukazuje się czytelnikowi „Zaproszenie na walne SFMW” z informacją „Więcej informacji poniżej”.
    Cóż czytelnik widzi poniżej?
    U góry – honorowy patron oraz logo MKO, IPN (z żałobą – mam nadzieję, że tego zaproszenia nie oglądnie nikt z rodziny Pana Janusza Kurtyki) i logo FMW, następnie szczegółowy program i na dole logo sponsorów (obok Solidarności Walczącej znajduje się Gazeta Wyborcza – co na to Pan Kornel Morawiecki).
    Zaraz pod zaproszeniem, tuż pod logo GW znajduje się promocja nowej książki o Ks. Jerzym Popiełuszko, której Ksiądz jest współautorem.
    Przyglądając się bardziej stronie SFMW można zobaczyć, że jest Ksiądz czynnym współautorem tej strony, jest Ksiądz wymienionym członkiem SFMW, na stronie tej znajduje się mnóstwo artykułów i informacji Księdza i o Księdzu.

    Czy uważa Ksiądz, że firmowanie tak mocno swoim nazwiskiem strony, na której Księdza koleżanki i koledzy informują wszystkich (w końcu też działacze SFMW), że 4 czerwca 2010r. będą bawić się na grillu za pieniądze m.in. GW jest w porządku?

    Czy uważa Ksiądz, że jest w porządku głosić na swoim blogu wartości dalekie od wartości prezentowanych w GW i jednocześnie polecać na nim stronę SFMW, która promuje osoby popierające ideały GW?

    Czy uważa Ksiądz, że tylko brak uczestnictwa w tym spotkaniu wystarczy przy tak silnym zaangażowaniu Księdza w funkcjonowanie strony SFMW?

    Czy nie uważa Ksiądz, że zachowanie Księdza powinno być bardziej zdecydowane, że to Ksiądz powinien wpłynąć na administratora strony SFMW i organizatorów spotkania?

    A może właśnie chodzi o „tuskowaciznę”, czyli sprzedawanie swoich ideałów za „judaszowe srebrniki”?

    Może właśnie chodzi tylko o sławę, promocję swoich książek, promocję swojej osoby za wszelką cenę?

    Jak małżeństwo idzie do spowiedzi i wyznaje, że stosuje środki antykoncepcyjne, albo, że chce skorzystać z metody „In vitro” to teraz księża bardzo często mówią im, że „Nie można być trochę katolikiem. Tak jak nie można być trochę w ciąży”.

    Czy Księdza zachowanie nie wskazuje, że Ksiądz jest „trochę w ciąży”?

    OdpowiedzUsuń
  7. Do Dorota L
    Droga Pani w necie wszyscy są anonimowi. Nawet IP można zmienić programowo, albo sprzętowo tak, że nieliczni potrafią go dokładnie sprawdzić i określić z jakiego miejsca pochodzi dany adres.
    Jeżeli Pani nie rozumie o czym piszę, to przepraszam, ale trudno mi się zniżyć do poziomu tak bezargumentowej i zawierającej tylko wyświechtane slogany wypowiedzi. Pani głos tak dalece odbiega od poziomu zarówno artykułów na tej stronie, a także komentarzy pod nimi, że tyle zainteresowania nim wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szanowny Panie/Pani,

    Myślę, że do postawionych "zarzutów" odniesie się mój brat (aktualnie jest po za zasięgiem internetu), bo i do niego bezpośrednio są one kierowane. Ja ze swej strony, jako współautor bloga pragnę jedynie zauważyć, że gdybyśmy chcieli promować GW, a nie SFMW, to umieścilibyśmy tutaj bezpośrednie linki do stron gazety...

    Nie rozumiem natomiast uwag poczynionych przez Pana/Panią do Pani Doroty. Jak, zresztą słusznie, zauważyła w swoim komentarzu powyższy tekst dotyczy Lechii Gdańsk i pewnego fragmentu historii z nią związanej. Pan natomiast podnosi kwestie zupełnie na inny temat. Stąd pewnie Jej domniemanie o niezrozumienie przez Pana/Panią komentowanego tekstu.

    Co do anonimowości w internecie... Myślę, że skoro ja, mój brat, a także w jakimś stopniu Pani Dorota (bo przecież możliwość zwracania się do niej po imieniu stwarza możliwość dyskusji "osobowej") potrafimy nie być anonimowi, to argument o anonimowości absolutnej w internecie jest po prostu niesłuszny. Nie mniej jednak, dopuszczając umieszczanie "anonimowych" komentarzy pod tekstami na tej stronie, stwarzamy czytelnikom możliwość wyboru stopnia odpowiedzialności za swoje słowa.

    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  9. Droga Pani/Panie

    Otóż polecamy stronę SFMW ponieważ, jak sama Pani/Pan zauważyła jestem jego członkiem i nie widzę powodów, żeby tego nie robić. Jak ma się do tego rzekoma promocja GW? Nijak. W stowarzyszeniu działa wiele osób, o różnych poglądach politycznych. Dlatego nasza organizacja nazywała się FEDERACJĄ. Wszystkich tych młodych ludzi kiedyś łączył jeden cel – walka o niepodległą Polskę. Wystarczy poczytać moje teksty, które są w komentarzu przywołane, żeby się o tym przekonać. FMW dopiero w l. 1988-90 w wyniku dyskusji środowiskowej i tego co się w Polsce działo, ostatecznie „wylądowała” w ugrupowaniach o jednoznacznie prawicowo – niepodległościowej orientacji. Każdy odpowiada za swoje poglądy. I tak jest do dzisiaj. Odsyłałem do strony www.fmw.org dlatego, że to administrator publikuje tam co uważa za słuszne, nie ja. To, że jest tam wiele moich tekstów o niczym innym nie świadczy, jak o tym że właśnie jestem członkiem SFMW i wiele pisze o dawnej historii opozycji młodzieżowej. Ja, jak również wielu moich przyjaciół, nie zgadzam się z poglądami innych naszych kolegów. Czy to oznacza, że mamy wyprzeć się działalności w FMW, czy wystąpić ze SFMW. Nie. Każdy zabiera głos w dyskusji (czego dowodzi żywa nieraz wymiana zdań na forum naszej strony), bądź w inny sposób demonstruje swoją niezgodę na pewne działania (np. poprzez nieuczestniczenie w zjeździe we Wrocławiu). I tyle.
    Tak jest w każdym innym przypadku, jeśli się „do czegoś należy”. Mogła by Pani/Pan spytać jeszcze czy np. nie promujemy „tuskowacizny”, bo przecież D. Tusk jest kibicem Lechii? To, że nie zgadzamy się (jako autorzy blogu) z jego poglądami i tym co robi z Polską, jest powodem, żebyśmy przestali być kibicami naszego ukochanego klubu? Absurd.
    Pomijając wszystkie pytania, które pojawiają się w komentarzu, i są moim zdaniem mocno dyskusyjne, wyczuwam w nich przede wszystkim dużą dozę złośliwości. Bo nawet jeśli chodzi o fakt zjazdu we Wrocławiu, to patronat GW (jak zawsze w takich przypadkach patronat mediów) polega na tym, że zapewne ukażą się w jej lokalnym wydaniu jakieś wzmianki o tym wydarzeniu. Zapewniam, że moi koledzy nie będą jeść kiełbasek na grillu za pieniądze GW, tylko za swoje. Nie na tym polega patronat medialny.
    Idąc dalej czytamy: Może właśnie chodzi tylko o sławę, promocję swoich książek, promocję swojej osoby za wszelką cenę? Odpowiadam: A po co w Internecie są blogi, strony internetowe, noty o autorach? Właśnie po to żeby promować siebie, swoje poglądy, pokazywać swoje dokonania. To jest sens ich istnienia. Piszemy zresztą o tym już na początku prezentacji naszej strony: „Pomimo różnych dróg życiowych każde zatrzymanie jest wspólnym postojem w radości bycia razem. Takim postojem ma też być ta strona – miejscem naszego spotkania, w którym chcemy podzielić się z innymi tym co wypływa z naszych serc.” Ja nie widzę w tym zupełnie nic złego. Co to znaczy „za wszelką cenę”? Nie rozumiem.
    Tyle tych przydługawych wyjaśnień, w temacie, który zupełnie nie jest związany z tematem artykułu, pod którym toczy się dyskusja. Można ująć to tak naprawdę w jednym zdaniu, które napisał Paweł: „gdybyśmy chcieli promować GW, a nie SFMW, to umieścilibyśmy tutaj bezpośrednie linki do stron gazety...” I wszystko.
    To zdanie natomiast: „sprzedawanie swoich ideałów za „judaszowe srebrniki”?” pozostawiam bez odpowiedzi. Niech czytelnicy nas ocenią, czy się „sprzedajemy za judaszowe srebrniki”. Ja konto w banku mam puste. I z tego się bardzo cieszę.
    Nie jestem też „trochę w ciąży” i nigdy nie będę. Pozdrawiam,
    ks. Jarosław Wąsowicz SDB

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojo joj, co to się podziało.

    Panie Pawle!
    Bardzo mnie boli, nawet Pan nie wie jak bardzo, że próbuje Pan zdeprecjonować wypowiedzi „Anonimowego” zarówno z 1 czerwca jak i z 2 czerwca.
    Ja nie mam żadnych problemów ze zrozumieniem zarówno treści jak i intencji jego wypowiedzi.
    Myślę, że i ks. Jarek , jak wynika z jego komentarza, nie miał z tym żadnych problemów.
    On podobnie jak ja odpowiednio kojarzy Stanisława Pyjasa i GW. Jednak wyjaśnienia ks. Jarka są dla mnie tylko w części zasadne. I w wielu punktach muszę z wielką przykrością zgodzić się z „Anonimowym”.
    Nie powinno się Panie Pawle udawać, że nie ma żadnego związku między promocją strony SFMW w artykule o LG ks. Jarka, a promocją GW na tejże stronie. Przypomina mi się tutaj „Pani Dulska” i jej sławne „ale ja tymi pieniędzmi podatki płacę”.
    Panie Pawle to nie ważne, z których pieniędzy SFMW płaci za imprezę, a którymi płaci za książkę o ks. Jerzym Popiełuszce, to jest zawsze to samo SFMW.
    Jeżeli w tej zorganizowanej i zarejestrowanej grupie są tacy, którzy popierają ideały GW, to albo ja źle odczytałam treści przekazywane na Waszej stronie, albo Wy zmieniacie poglądy jak wchodzicie na stronę SFMW.

    Panie Pawle proszę sobie przypomnieć Częstochowę, 2 lata temu i naszą rozmowę z młodym chłopcem Krzysiem z Piły, który kupił GW – podobni do niego młodzi ludzie wchodzący na Waszego bloga, a potem na polecaną przez Was stronę SFMW uznają, że GW to super gazeta, bo ks. Jarek – super ksiądz pośrednio ją popiera. Ja widzę w tym wszystkim potężne zagrożenie.
    A Pan NIE?
    Mogę jeszcze tysiące argumentów przytaczać, ale Pan jest rozsądnym, myślącym człowiekiem i sadzę, że już Pan wie o co mi chodzi.
    GW to potęga i wkraczanie jej na coraz to nowe pola jest ogromnym zagrożeniem.

    Natomiast próba obrony wypowiedzi p. DorotyL mnie osobiście kojarzy się z historią jednego z naszych prezydentów – dziennikarze nieustająco musieli tłumaczyć „co myślał jak mówił”. Według mnie, to nie „Anonimowy” nie zrozumiał, o co chodzi w artykule ks. Jarka, to p. DorotaL nie zrozumiała wypowiedzi „Anonimowego”, którą bez problemów zrozumiał ks. Jarek. Ale on zna bardzo dobrze historię tego okresu i za to go cenię.
    Chapeau bas dla „Anonimowego” za czujność prawdziwego Polaka i dla Pana za szarmancką obronę trochę niedouczonej kobiety.
    Panie Pawle czasami warto przypomnieć sobie słowo PRZEPRASZAM.
    Daliście „Panowie ciała”, chociaż nieświadomie i powinniście się zdecydowanie od tego odciąć.
    Serdecznie pozdrawiam

    PS
    Przepraszam, ale ja jestem z Krakowa i jako studentka przeżyłam śmierć Stanisława Pyjasa. Na GW reaguję szczególnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dorota Lewandowska3 czerwca 2010 22:00

    Dziękuję za chrześcijańską ocenę mojej osoby.Z wykształcenia jestem historykiem i zapewniam "anonimowego"i"Panią Annę J.",że wiem co piszę chociaż w ich ocenie wyglądam na niedouczoną. Natomiast jako wnikliwa czytelniczka dyskusji ,która toczy się na tym blogu mam nieodparte wrażenie że "anonimowy"i"Pani Anna J"to ta sama osoba.Panowie skończcie z nimi dyskusję bo treść artykułu odbiega od tej"chorej"dyskusji.Do zobaczenia na beatyfikacji Ks.Jerzego Popiełuszki-Męczennika Wolnej Polski.Legia Warszawa-pozdrawia Ks.Jarosława!

    OdpowiedzUsuń
  12. Szanowna Pani Doroto!
    Z całego serca przepraszam za moją wypowiedź. Nie wiedziałam, że aż tak Panią to dotknie.
    Bardzo proszę o wybaczenie. Ma Pani rację, że to nie po chrześcijańsku. Dziękuję za tą uwagę. Poniosło mnie. Może Pani uważać, że ja i „Anonimowy” to jedna osoba, mnie to nie przeszkadza bo w większości zgadzam się z jego poglądami.
    Jednocześnie proszę o trochę empatii zarówno Panią jak i ks. Jarka i Pana Pawła – mnie widok obecnej strony głównej SFMW sprawia ogromny ból. Dlaczego - zostało już napisane.
    Moje pokolenie, pokolenie mojej mamy i taty przegrało, bo nie zwracało uwagi na sprawy tylko z pozoru błahe.
    Jeszcze raz przepraszam i proszę o wybaczenie. Z mojej strony to już finisz na ten temat.
    Dzisiaj 4 czerwca – 21 lat temu siedziałam w komisji tzw. „Pierwszych Wolnych Wyborów” z ramienia „Solidarności”, które od początku traktowałam jako plebiscyt i miałam świadomość, że nie były wyborami w pełni wolnymi. Po ciężkich latach komuny, strasznych latach stanu wojennego, policzyliśmy wówczas siebie, wynik był imponujący, ALE……..
    W tym szczególnym dniu Życzę Pani, Pani Doroto, Księdzu Jarkowi i Panu, Panie Pawle, abyście za 21 lat nie przeżywali tego, jakże bolesnego ALE. Życzę Wam abyście byli pokoleniem, któremu się udało. Aby Wasze dzieci jechały na beatyfikację Polki lub Polaka żyjących tak pięknie jak ks. Jerzy Popiełuszko, ale których śmierć nie będzie męczeńska.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pani Anno,

    Wśród nas nie ma różnicy poglądu co do meritum sprawy. Jest różnica - i to zasadnicza, co do określenia adresatów. Osobiście traktuję większość zarzutów kierowanych do nas jako po prostu niesprawiedliwe. Myślę, że jako autorzy tego blogu, a także jako osoby zaangażowane w promowanie określonych postaw społecznych w codziennym życiu, wystarczająco jasno i czytelnie opowiadamy się za Polską prawą, wolną i sprawiedliwą.

    Jako "sojusznicy" sprawy - my z Północy, Wy z Południa, wiemy przecież, że "jednoczy na miłość do Lechii i nienawiść do komuny"! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wracając do meritum, czyli artykułu - to bardzo dziękuję księdzu Jarkowi dziękuję za ten tekst.

    Cieszę się, że tak wiele osób wybiera się z Gdańska na uroczystości beatyfikacyjne do Wawy. No ja niestety, będę je śledzić tylko w "szklanym pudełku" - zwyczajnie - tylko z tego tego powodu, że nie uda mi się dojechać ani na plac Piłsudzkiego, ani do Świątyni Opatrzności Bożej z tych moich północnych "rubieży stolicy" :)

    Ale wierzę, że będziemy razem w modlitwie - a to jest fundamentalna sprawa :)

    Pozdrawiam wszystkich,
    Zuza

    OdpowiedzUsuń
  15. Proszę Księdza
    Promocja GW ma się „TAK” jak to wcześniej napisałem, a nie „Nijak”. Jeżeli dla Księdza Michnik, Maleszko i GW, to prawicowo-niepodległościowa organizacja, to „TAK” ma Ksiądz rację, że się nie wypisuje ze SFMW. Problem kto komu kibicuje jest zupełnie innym problemem – złe porównanie – patronem medialnym LG jest też GW. Niech Ksiądz przestanie mieszać Lechię Gdańsk ze SFMW, nie wy jesteście siłą główną jej kibiców.
    Bawcie się razem i dzielcie się tym co wynika z Waszych serc. W Magdalence też się bawili.

    Jak słabiutki był Księdza protest i jak został potraktowany przez SFMW widać na stronie. Dzisiaj zamiast zaproszenia, z tymi samymi partnerami znajdują się tam podziękowania.
    Gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Skuteczność działań - imponująca, szacunek do Księdza =0. To jest właśnie „za wszelką cenę”.
    Moje pytania nie były złośliwe, ale trafiały w sedno.
    Uczciwie będzie reklamować na stronie i GW i SFMW. Robić to wprost, a nie w taki ukryty sposób.
    Coś na temat banków i kasy salezjanów było słychać:
    http://www.ateista.pl/showthread.php?t=402&page=4
    http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33211,2280739.html
    http://investstock.pl/board/index.php?showtopic=1889

    Pozdrawiam Anonimowy:)

    OdpowiedzUsuń
  16. OOOOO, to żeś użytkowniku Anonimowy pojechał....Nie tylko z tym brakiem szacunku ale z tym nietrafionym pokazaniem, że Salezjanie to złodzieje. Co to są za jakieś insynuacje??? Czyżby użytkownik Anonimowy uznawał księdza Jarka za złodzieja? A...nie, przepraszam, argumenty merytoryczne się skończyły... Co gorsza Anonimowy chyba nie rozumie, że w Zakonach (każdych) jak i w całym społeczeństwie zdarzają się dobrzy ludzie, szuje i zwykli przestępcy, którzy za czyny zabronione przez prawo po udowodnieniu im tychże powinni ponieść karę zapisaną w Kodeksie Karnym. Dodatkowo jeśli jest to osoba duchowna to ponosi ona podwójną karę - również z ramienia Prawa Kanonicznego. I tyle mam w temacie insynuacji dot. Zgromadzenia św. Franciszka Salezego.

    Natomiast, jeśli chodzi o brak szacunku w stosunku do ks. Jarka, który w Pana/Pani odczuciu = 0 to ja jestem jednoznacznie po stronie księdza. Jemu należy się szacunek przede wszystkim za to, że w pierwszym rzędzie jest człowiekiem, w kolejnym - z powodu Chrystusowego kapłaństwa, dalej - ze względu na osiągnięcia w zakresie nauk historycznych i za to, że jest wspaniałym człowiekiem. To co Anonimowy pisze to jakbym się uparła można odczytać jednoznacznie - może to podpadać pod Kodeks Karny i pod zawiadomienie stosownych organów państwa.

    Internet daje jak widać poczucie bezkarności ale ono jest na szczęście bardzo złudne. I Bogu dzięki za ten rodzaj złudności.

    Na koniec bardzo przepraszam wszystkich za tak bojowy post ale jestem dzisiaj w takim bojowym nastroju :) No i ks. Jarka będę bronić jak lwica :):) Poza tym musiałam napisać co mi na sercu leży odnośnie tej całej sprawy. Życzę wszystkiego dobrego Wszystkim.

    Zuzanna

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja również wycofuję zdanie, że w większości się zgadzam z "Anonimowym".
    Będę się za Ciebie człowieku modliła.
    Ostatni Twój komentarz jest paskudny w swoim wydźwięku.
    Tobie już nie chodzi tylko o walkę z reklamą GW.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak by wyjaśnić sprawę, należy mieć pełną wiedzę, a ja ją mam. DO tego zjazdu byłem prezesem SFMW. Garść więc faktów.
    1. Obchody 25 lecia MKO organizowali przyjaciele z Wrocławia.
    2. SFMW wspierało je całym sercem i stroną formalną, gdyż jest zarejestrowane.
    3. Walne tam zorganizowaliśmy dla wygody, bo tam jechaliśmy
    4. Obchody składały się z kilku elementów rozłożonych w czasie.
    - odsłonięcie pamiątkowej tablicy
    - gra miejska dla młodzieży
    - konkurs dla młodzieży w Gazecie Wyborczej, po ukończeniu którego, Gazeta Wyborcza wydała dodatek z Pismem "Szkoła" /to cały udział tej gazety w obchodach 25 lecia MKO/
    - konferencja
    - wystawa
    - koncert L.U.C
    Za wszystkie tematy odpowiadało środowisko MKO z Wrocławia które niezależnie podejmowało wszelkie decyzje. Uczyniliśmy to jak kiedyś gdy byliśmy Federacją, gdzie każdy region prowadził własną "politykę". Byliśmy wtedy i dzisiaj różni. Ksiądz Jarek nie brał udziału w przygotowaniach, nie był nawet o nich informowany. Jest naszym kolegą, członkiem tak jak wielu innych o poglądach różnych, są u nas i ludzie popierających PO i PiS. Pragniemy być środowiskowo ponad tym podziałem, by było to możliwe, musimy nauczyć się szanować inne poglądy - sami mamy z tym problemy i spieramy się często. kończąc kolejne fakty.
    Umowę z Gazetą Wyborczą podpisało środowisko Solidarności Walczącej i to ono wraz z tą gazetą przeprowadziło konkurs, Pan Kornel miał nawet wręczać nagrody dla młodzieży w siedzibie GW, ale nie mógł, zgadnijcie Państwo z jakiego powodu? Właśnie tego dnia miał proces z tą właśnie gazetą.
    Dodam więcej, zapowiadany dodatek w GW nie ukazał się tego dnia gdy miał - pewnie przypadek, wyszedł kolejnego.
    Reasumując, nie wypieram się odpowiedzialności za zaangażowanie GW do tych obchodów, choć SFMW nie miało nic z tym wspólnego a już na 100% ks. Jarek! Nie wstydzę się tego, choć mi nie po drodze z tą gazetą, powiem więcej, zależało nam na przemyceniu właśnie w tej gazecie tych wartości by dotarły do odbiorcy do którego inaczej nie było szansy dotrzeć.
    Zanim jednak ponownie ktoś rzuci kamieniem w księdza Jarka w tym temacie, proszę by posiadł tę wiedzę którą przedstawiłem. Tak się składa iż SFMW reprezentuje środowisko już historyczne, wtedy gdy razem walczyliśmy nie pytaliśmy o poglądy na Polskę, bo jej wolnej nie mieliśmy. Dzisiaj możemy się spierać i to czynimy, jednak nikomu nie możemy odebrać mandatu... bo kiedyś ten z PO i z PiS-u i innych środowisk, był w FMW. Wyraz Federacja coś w tej nazwie oznaczał. Dzisiaj nikt nie mówi iż FMW była prawicową organizacją, choć prawdą jest iż większość z nas takie poglądy ma, w tej masie jest ksiądz Jarek...
    Pozdrawiam Robert Kwiatek

    OdpowiedzUsuń
  19. Panie Robercie!
    Bardzo cenne jest to Pana wyjaśnienie i chociaż dla mnie jest to chaos informacyjny, z którym się nie zgadzam, ale ważne jest to, ze Pan to wszystko opisał.
    Jak bardzo groźna jest GW i jej metody, to wystarczy dodać, że w poniedziałek po beatyfikacji Ks. Jerzego Popiełuszki ukazał się w tym dzienniku artykuł o tym jak Kościół walczy o swoje majątki. Nie musze chyba więcej tłumaczyć.
    Inaczej również rozumiemy pojęcie federacja. Ale nie tutaj miejsce o tych sprawach dyskutować.
    Są jednak sprawy, których nie da się już cofnąć, a stały się one w skutek loga GW na stronie SFMW. W imię walki z tą gazetą zniszczyłam np moje relacje z ks. Jarkiem. To logo było dla mnie jak cios poniżej pasa, poczułam się oszukana i w związku z tym bardzo zraniona. Uderzyłam też mocno informując ks. Jarka o faktach, których byłam świadkiem bez znieczulenia. Miałam mu o nich powiedzieć, ale w bardziej sprzyjających okolicznościach. Oddał mocno, poczułam.
    Miałam do niego, do Was o to pretensję, ale teraz wiem, że gdyby Pan Bóg chciał, abym mu to powiedziała w inny sposób, to by tak tym pokierował. Nie mam już do nikogo pretensji.
    Piszę to jednak dlatego, żebyście mieli świadomość, że niektórzy członkowie Waszego Stowarzyszenia, to osoby znane i ceniona między innymi za określone poglądy i coś takiego może powalić z nóg. Mnie powaliło.
    Pozdrawiam i mam nadzieję, że kiedyś wyjaśnimy sobie dokładnie parę spraw.
    AnnaJ

    OdpowiedzUsuń
  20. Błogosławiony ks. Jerzy Popiłuszko - módl się za nami!

    OdpowiedzUsuń
  21. Pani Anno, może kiedyś będzie sposobność, by o wielu sprawach porozmawiać, zawsze warto rozmawiać... Bo gdy my się spieramy, inni zgodnie, razem rozgrabiają Polskę. Chciałbym tylko dodać, by Pani nie miała żalu o tę sprawę do ks. Jarka, bo on jasno określił swe stanowisko, które było w pełni zgodne z Pani zapatrywaniami. Proszę się z tego powodu na niego nie obrażać. Oby więcej takich kapelanów, a nasze Federacja to długa historia i sami ją rozplątujemy, bo dopiero teraz dane jest nam się odnajdywać, poznawać i jesteśmy bardzo różnymi ludźmi, w różnych miejscach Polski, świata. Proszę to uszanować, pozostawiając nas z własnym bagażem i problemami, gdy się z nimi uporamy, może jeszcze coś jako SFMW dla Polski fajnego zrobimy i będzie Pani z nas dumna, teraz jednak łatamy przeszłość, dyskutujemy o teraźniejszości i małymi kroczkami, tyle ile możemy coś robimy...
    Pozdrawiam Robert Kwiatek

    OdpowiedzUsuń
  22. Panie Robercie, dziękuję za odpowiedź i bardzo przepraszam za wszystko. Niepotrzebnie włączyłam się do dyskusji na ten temat. Bardzo tego żałuję.
    Paru osobą poleciłam stronę braci Wąsowiczów i mogę tylko prosić o wczucie się w moją sytuację.
    Życzę owocnej pracy w SFMW.
    Serdecznie pozdrawiam
    AnnaJ

    OdpowiedzUsuń
  23. http://goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&cr=2&kolej=0&art=1285591863&dzi=1207812935&katg=

    Myślę, że katolicy, którzy bagatelizują pewne poczynania GW i maja za przyjaciół przyjaciół tej gazety trochę się nad sobą zastanowią po przeczytaniu tego artykułu.

    OdpowiedzUsuń
  24. Mocne to byly czasy.Ten wyjazd do W-wa byl jednym z lepszych.Tzw.pielgrzymki jak to ks.Jarek napisal byly tez do innych miast ha,ha.Lechia z reguly przegrywala kibice prawie nigdy.A ,ze bylismy uczcić ks.Popiluszkę to bylo dla nas naturalne.Lechia Gdansk(kibice)wtedy to byla twarda antykomuna.Kapłan byl to odważny i tak trzeba bylo mu oddac szacunek.Teraz mimo ,ze represji mniej ksieży dzielnych jakoś brak.Ciekawe dlaczego tak jest?Pozdrawiam Starą Ekipę: Teherana,Limala,Hawanę,Suchego,Czarnego,Kanta,Bliżniaków i wielu innych z tych lat. Go....02.07.2016
    Lechia Pany!!!

    OdpowiedzUsuń