Zgodnie z poprawnością polityczną we wszystkich możliwych publikatorach, promowanych programach edukacyjnych, publicznych dyskusjach lansuje się niemal powszechnie kosmopolityzm w miejsce wychowania patriotycznego. Zgodnie z nowomową umiłowanie swojej ojczyzny to niebezpieczny nacjonalizm. W tych dniach obserwować możemy szczególne natężenie tego typu poglądów. Nie przypadkowo - zbliża się Marsz Niepodległości, wielka manifestacja wolnych Polaków.
Inicjatywa, niedawno zapoczątkowana przez młodych ludzi odniosła już swój sukces. Pod biało- czerwonymi sztandarami do stolicy przybywa co roku coraz więcej ludzi z całego kraju. Chociaż trzeba pokonać wiele niedogodności, dziesiątki albo i setki kilometrów, i może nie zawsze jest im politycznie po drodze, zjeżdżają się aby oddać hołd wszystkim, którzy nam wolną ojczyznę wywalczyli, wspomnieć twórców niepodległego państwa - Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego. Wsłuchać się raz jeszcze w słowa Marszałka: „Dzisiaj mamy wielkie święto narodu, święto radości po długiej, ciężkiej nocy cierpienia”, „Chcemy Polski Niepodległej, abyśmy tam mogli urządzić życie lepsze i sprawiedliwsze dla wszystkich” i słynne zdania wodza obozu narodowego: „Dziś Obóz Wielkiej Polski to jest właściwie obóz młodych Polaków, którzy mają tworzyć życie narodu polskiego, jego pracę na wszystkich polach, osłaniać piersiami swoimi jego byt i jego dobro przeciw wrogom, którzy by chcieli je zniszczyć, wziąć w swoje ręce losy państwa polskiego”, „Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka”. Chociaż wypowiedziane przed tylu laty, wciąż są natchnieniem dla nowych pokoleń patriotów i żywą lekcją historii, bo ta wedle starożytnej mądrości kołem się toczy.