Bohaterska sanitariusza V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, którą dowodził major Zygmunt Sendzielarz „Łupaszka”, Danuta Siedzikówna „Inka” doczekała się swojego pomnika. W niedzielę 16 września, w przeddzień kolejnej rocznicy sowieckiej agresji na Polskę, został on odsłonięty w krakowskim parku Jordana, w którym od końca ubiegłego stulecia pojawiają się kolejne popiersia wielkich Polaków XX w.
„Inka” wychowała się w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Była także uczennica sióstr salezjanek w Różanymstoku. W wieku zaledwie 15 lat, w grudniu 1943 r. złożyła przysięgę AK i następnie odbyła szkolenie sanitarne. Po zakończeniu wojny znalazła się w jednym ze szwadronów V Wileńskiej Brygady AK, który kontynuował walkę z sowietami, i reprezentującymi ich milicjantami oraz funkcjonariuszami UB na Pomorzu Gdańskim. W wieku niespełna 18 lat została aresztowana, zaś Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku wydał 3 sierpnia 1946 r. na nią wyrok śmierci. „Inka” nie skorzystała z możliwości pisania do prezydenta Bieruta o prawo łaski, uzasadniając swoją decyzję tym, że nie będzie prosić agenta Gestapo i NKWD o darowanie życia. 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 została zabita strzałem w głowę. Jej ostatnie słowa brzmiały: „Niech żyje Polska! Niech żyje Łupaszko!”. Wcześniej w grypsie prosiła, aby przekazać jej babci, że „zachowała się jak trzeba”. W : „Dzienniku Bałtyckim” komentującym aresztowanie sanitariuszki AK i wykonany na niej wyrok śmierci, pisano o niej: „Krwawa Inka”.