czwartek, 4 lutego 2010

Unia Europejska to porażka.

Przeglądałem wieczorne wiadomości na stronach internetowych i akurat kolega przesłał mi link do ciekawego artykułu. W jego nagłówku przeczytałem: UE zadecydowała: ślimak to ryba lądowa. Jest to kolejny absurd który dołącza do coraz dłuższej listy. Po takich, wydawałoby się mało ważnych sprawach, widać że z wielkich idei integracji Europy (po II wojnie światowej), czyli dążenia do odbudowania i umocnienia Europy oraz zapobiegania konfliktom zbrojnym, nie zostało tak naprawdę nic.


W 1946 roku W. Churchill zaproponował na Universität Zürich, utworzenie Stanów Zjednoczonych Europy, na wzór USA. Jak widać jego plan nie wszedł w życie. Powstało za to państwo Unia Europejska, którego państwa członkowskie, po podpisaniu obowiązującego aktualnie Traktatu Lizbońskiego, utraciły suwerenność i bezdyskusyjnie podlegają prawom obowiązującym w UE. Zamiast wzajemnej pomocy i umacniania mamy zasadę „każdy sobie”. Głównie Francja i Niemcy, ale także inne państwa będące w dwunastce która podpisując w 1992 r. Traktat z Maastricht ustanowiła Unie Europejską, podejmują, a raczej forsują decyzje wpływające na ich korzyść. Żeby daleko nie szukać, to przykład jest właśnie w przeczytanym przeze mnie artykule. Każdy, kto uważał na lekcjach biologii wie, że ślimak to mięczak, a nie ryba. „Komisja zmieniła w dokumentach klasyfikację gatunkową ślimaka, bo dzięki temu Francuzi mogą dotować hodowle ślimaków, tak jak w pozostałych krajach dotuje się rybołówstwo”. Podobno (wedle europejskich idei integracji) nasz kraj miał odnieść korzyści z wstąpienia do UE. Kiedyś czytałem, że nie mamy nawet (w związku z prawem UE) możliwości do wspierania naszej gospodarki, ponieważ nie można faworyzować rodzimych firm w przetargach. Wszystkie tak zwane "korzyści", to czysta ekonomia, do tego tak pogmatwana, że nie wiem czy ktokolwiek na świecie umiałby policzyć bilans korzyści i strat. W dodatku tak naprawdę nie da się powiedzieć czy te „korzyści”, to rzeczywiście „korzyści”.

Polska nie ma nic do powiedzenia. U nas wszystko drożeje i zamiast być lepiej, jest gorzej. Pan Donald Tusk może opowiadać wiele rzeczy, ale to są bajki. To, że w dobie kryzysu w Polsce mamy przyrost gospodarczy, to zasługa tego, że nieudolny Rząd PO nic nie robił i nadal nie robi. Tusk i jego „kolesie” (Miro, Zbychu i Grzechu) obiecywali cud gospodarczy, drugą Irlandię itd. Ja jakoś nie widzę ani jednej z obiecanych rzeczy.

Na koniec, przytoczę słowa Pana W.C., które wypowiedział kiedyś w wywiadzie i uważam je za bardzo trafne: „Donald, gdzie są te niskie podatki?!”.


Dominik Wąsowicz

9 komentarzy:

  1. W unijnych kalendarzach chyba daty się poprzękręcały. Powinni to zrobić 1 kwietnia i wszystko byłoby jasne. Pozdrawiam LG

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za żenua.... ;/
    myślałam, że po takich absurdach jak z ogórkiem to już nic mnie nie zdziwi. A tu proszę - co za wiedza - ślimak to ryba...;/ Jednak człowiek naprawdę uczy się przez całe życie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam, że od czasu kiedy ukończyłam klasę LO o profilu biologiczno-chemicznym - biologia bardzo poszła do przodu, ale żeby aż tak!!! hahaha
    Dzięki Panie Dominiku - świetne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Domel, świetny blogerski debiut. Gratulacje! Paulina

    OdpowiedzUsuń
  5. Unia Europejska = Banda Złodziejska! pozdrawiam - Ożar

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamietajmy o swojej tożsamości nrodowej. To jest nasz kapitał do wykorzystania.

    OdpowiedzUsuń
  7. http://www.youtube.com/watch?v=OSCAQU4MScM&feature=related

    tu jeszcze coś odnośnie absurdów UE

    pozdrawiam D.W

    OdpowiedzUsuń
  8. Panie Dominiku - super ten link. Głupota goni głupotę.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. W takim razie na ślimaczki winniczki trzeba chodzić teraz z kartą wędkarską?

    OdpowiedzUsuń