sobota, 14 lipca 2012

Pamiętajmy o Kresach

W tych dniach w wielu miejscach Polski środowiska kresowe oddają hołd dziesiątkom tysięcy naszych rodaków na terenach dawnego województwa wołyńskiego, pomordowanych przez nacjonalistyczną UPA, przy częstym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej. Niezmordowanym kustoszem pamięci o tych męczennikach jest ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski, którego mieliśmy zaszczyt gościć dwa lata temu na Ogólnopolskiej Pielgrzymce Kibiców na Jasną Górę. Ten niezłomny kapłan z wielką odwagą wbrew politycznej poprawności upomina się o nazwanie po imieniu – ludobójstwem, tej strasznej zbrodni dokonanej na obywatelach II Rzeczypospolitej. Pamięć o nich musi trwać.



W ogóle naszym patriotycznym obowiązkiem jest pamięć o Polakach, którzy po zakończeniu II wojny światowej pozostali na ziemi swoich ojców i dzisiaj jest im niezwykle ciężko być wiernymi swojej narodowości. Ale trwają, pomimo wszelkich niesprzyjających okoliczności. Organizują się w stowarzyszenia, partie polityczne, z powodzeniem, jak to ma miejsce na Wileńszczyźnie, startują w wyborach parlamentarnych i samorządowych, tworzą polską prasę i rozgłośnie radiowe, podtrzymują polską kulturę i tradycje narodowe, organizują polskie kluby sportowe. Są często osamotnieni w tej nierównej walce, a jak się okazuje na bardzo konkretnych przykładach, nie mogą liczyć na skuteczną pomoc polskiego rządu, gdyż obecne władze często tylko poprzestają na deklaracjach konkretnej pomocy. I nie reagują w sposób zdecydowany na krzywdę, którą wyrządza się naszym rodakom na Litwie, Białorusi i Ukrainie. Zamroczeni futbolowym karnawałem nie zareagowali przykładowo na skandaliczne informacje, jakie w związku z mistrzostwami Europy pojawiły się w oficjalnych przewodnikach UEFA, że Lwów, najwierniejsze z Polskich miast, pozostawał przez większość swojej historii pod ciągłą okupacją m.in. Polski. Do mediów nie przedostały się na pierwsze strony informacje, że w czerwcu dwukrotnie podczas rozgrywek piłkarskich I ligi litewskiej pobici zostali przez miejscowych chuliganów kibice Polonii Wilno. Przypomnijmy, że w tym samym czasie zdewastowano grób marszałka Piłsudskiego na wileńskich Rossach.

Cieszę się, że wyruszając dziś na pielgrzymkę do Ostrej Bramy sprawimy naszym rodakom choć troszkę radości, że nasza pielgrzymkowa młodzież zobaczy ich patriotyzm, że wspomnimy w Koniuchach Polaków wymordowanych przez sowiecko żydowską partyzantkę. W Wilnie przekażemy skromne stypendia dla polskich studentów uzbierane przez kibiców. W tych dniach dzieci z domu dziecka z Nowej Wilejki przyjadą do Gdańska na kolonie zorganizowane przez Stowarzyszeni Kibiców Lechii Gdańsk „Lwy Północy”. To nasze drobne gesty pamięci o Kresach i tych co pozostali wierni Polsce. 

ks. Jarosław Wąsowicz SDB
(Gazeta Polska Codziennie, 14 - 15 lipca 2012 r.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz