sobota, 19 października 2013

Wyklęta Piła

Piła to miasto, w którym mieszkam już blisko dziesięć lat. Mówią o nim wszędzie czerwone miasto. Bo wciąż się kojarzy z mundurami, których w PRL było tu pełno. I wojskowych i milicyjnych. Można było spotkać także sowieckie, kiedy żołdacy z zaprzyjaźnionej wówczas armii odwiedzali Piłę przyjeżdżając z Bornego-Sulinowa, którego nie było na żadnych mapach. To z miejscowej szkoły milicyjnej, regularnie w stanie wojennym wyjeżdżały do Trójmiasta oddziały pacyfikujące niezależne manifestacje. W 1989 r. było to jedyne miejsce, w którym wybory do senatu przegrał kandydat KO „Solidarność”.



Piła nie miała szczęścia w historii. To polskie miasto, w którym urodził się ks. Stanisław Staszic, po rozbiorach zostało zgermanizowane. Ocalała tu jednak garstka Polaków. Zbierając się w kościele św. Janów, w polskim chórze i bractwach religijnych pielęgnowała narodowe tradycje. Po I wojnie światowej i Powstaniu Wielkopolskim też miała pecha i znalazła się tuż za granicą odrodzonego państwa polskiego. Po drugiej wojnie repatrianci z Kresów, rodacy powracający z obozów, pionierzy przybywający na Ziemie Odzyskane z różnych stron kraju odbudowywali kompletnie zburzone miasto. Zanim stało się czerwone, bo zlokalizowano tu kilka jednostek wojskowych i wspomniana już szkołę policyjną, w Pile odbyła się wielka antykomunistyczna manifestacja 3 maja 1946 r., kiedy nowe władze likwidowały państwowe święto Konstytucji 3 maja. W 1956 r. protestowano tu w zakładach pracy solidaryzując się z robotnikami Poznania. W latach 80 – tych dzielni ludzie budowali „Solidarność”, a po stanie wojennym społeczeństwo podziemne. Przez cały okres PRL ostoją normalności i schronieniem dla umęczonego systemem społeczeństwa był Kościół katolicki. Po to, żeby czerwony nie dominował.

Dzisiaj też środowiska patriotyczne starają się, żeby nasze miasto nie kojarzyło się wszystkim z czerwonymi barwami. Od kilku już lat działa tu prężnie Klub Gazety Polskiej. Ożywiło się także miejscowe kibolstwo, które od zawsze w biało – niebieskim sercu miało Kolejorza. W niedzielę przeżywać będziemy pierwsze zorganizowane wspólnie przez KGP i kibiców święto ku pamięci Żołnierzy Wyklętych. Na placu przy kościele św. Rodziny zainstalowana zostanie wystawa im poświęcona. O godz. 19.00 wysłuchamy wykładu Leszka Żebrowskiego, a później oficjalnie odsłoniony zostanie pierwszy w Pile patriotyczny mural, wykonany staraniem kibiców Lecha. Wszystkich zapraszamy na te ważne wydarzenia.

Szkoda tylko, że dzień wcześniej moja ukochana Lechia zagra w Gdańsku właśnie z Kolejorzem. Pomimo tego jednak, że kibicowsko jest mi z miejscowymi chłopakami nie po drodze, w sprawach ważnych trzeba być zawsze razem. I tak trzeba działać w całej Polsce.

ks. Jarosław Wąsowicz SDB
(Gazeta Polska Codziennie, 19 - 20 października 2013 r.)
 

3 komentarze:

  1. W niebiesko - białym sercu. Barwy Kolejorza to niebieski i biały. Nie odwrotnie. Pozdrawiam.
    Michał Ruta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwrotnie biało-niebieski to barwy Krakowa, to oczywiście nie może być inaczej :) Kochany Ks. Jarku.

      Usuń
  2. Piękny artykuł Księże Jarku. Zawsze należy się łączyć w sprawach ważnych dla Polski ponad podziałami. Żadne wymyślone przez Lecha Bolesława W. pluralizmy.
    Podobnie jak w "Ciele Chrystusa tworzymy jedno chociaż tak wielu nas jest".

    OdpowiedzUsuń