Kiedy ponad miesiąc temu stało się jasne, że nie uda nam się zarejestrować na ziemi gdańskiej list wyborczych komitetu współtworzonego przez najstarszą prawicową partię w III RP, zjednoczeni wokół konserwatywnych marzeń o Wolnej Polsce poczuliśmy się zdradzeni i oszukani przez wulgarny charakter obecnego, zabetonowanego systemu politycznego. Jednocześnie nikt z nas, którym drogie jest wezwanie do Wolności, Własności i Sprawiedliwości, nie podjął decyzji o poderwaniu białej flagi, poddaniu idei, dezercji z okupionych wieloma wyrzeczeniami pozycji obronnych tych wartości, których dzisiaj wielu już nawet myślą nie chce bronić. Walczymy do końca, takimi narzędziami jakie w danej chwili możliwe są do wykorzystania.
Kiedy w niedzielę, 9 października b.r., będziemy oddawali swoje głosy wyborcze, nie możemy myśleć o bezssensowności podejmowanej decyzji - mamy prawo do tego, aby podjąć własną i odpowiedzialną decyzję w tej fundamentalnej dla organizacji państwowej sprawie. Proponuję rozważyć nie marnowanie głosu na kandydatów podawanych nam przez media, którzy często ogłaszali swoje zwycięstwo jeszcze przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. Najcenniejsi są ci, którzy nie czując na sobie oddechu interesownych promotorów, piszą swoje progamy doświadczeniem prawdy o państwie i jego obywatelach. Dla mnie takim kandydatem, w okręgu wyborczym w którym oddam swój głos (okręg 25 - Gdańsk), jest Pani Anna Kołakowska, mama trójki dzieci, historyk i nauczyciel.
Pani Anna, znana również jako najmłodszy więzień stanu wojennego, hasłem swojej kampanii ogłosiła wezwanie o "Godność, prawdę, wolność!". Nie budzi najmniejszej wątpliwości szczerość tego wyzwania, która potwierdzona została świadectwem życia kandydatki:
"Mam 47 lat i do tej poty nigdy nie kandydowałam do parlamentu, nie należę też do żadnej partii politycznej. Nie oznacza to jednak, że sprawy państwa kiedykolwiek były mi obojętne, a wręcz przeciwnie. W stanie wojennym za działalność opozycyjną zostałam skazana przez Sąd Marynarki Wojennej na karę trzech lat pozbawienia wolności. Miałam wówczas 17 lat! Wyrok odbywałam w zakładzie karnym w Fordonie i uznana zostałam za najmłodszego więźnia politycznego stanu wojennego. W śledztwie do niczego się nie przyznałam i nikogo nie zdradziłam.
Po opuszczeniu więzienia natychmiast podjęłam dalszą działalność konspiracyjną na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości.
W 1989 r. gdy kończyłam studia historyczne w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, otrzymałam propozycję kandydowania do sejmu, ale stanowczo i z oburzeniem odrzuciłam ją, uważając, że tak młody i niedoświadczony człowiek nie może decydować o losach państwa.
Przez szereg kolejnych lat jako nauczyciel historii angażowałam się w działalność na rzecz krzewienia wśród młodzieży patriotyzmu i poczucia dumy narodowej oraz przekazywania jej właściwych wzorców moralnych.
Nie jestem specjalistą od wszystkiego – jestem historykiem i nauczycielem, ale jako matka trójki dzieci, jako zwykły człowiek, mam przekonanie, że państwo powinno służyć obywatelom. Dziś jak pasożyt żyje ono naszym kosztem, ograbiając nas niemiłosiernie z ciężko wypracowanych pieniędzy. Władze wyprzedają przynoszące zyski zakłady przemysłowe, z których mogłoby się przecież utrzymywać. Jednocześnie odbierane nam pieniądze są marnotrawione na bzdurne akcje propagandowe, unijne projekty, utrzymanie nikomu niepotrzebnych instytucji i nadmiernie rozbudowanej administracji państwowej.
Mam świadomość - podobnie jak tysiące innych nauczycieli oraz rodziców, których nikt nie pyta o zdanie, że tzw. reforma oświaty prowadzi w istocie do znacznego obniżenia poziomu edukacji i całkowitej degradacji nauki. W efekcie w przyszłości leczyć nas będą niedouczeni lekarze, nasze dzieci kształcić będą źle wykształceni nauczyciele, niedouczeni inżynierowie zaprojektują nasze domy, a o losach państwa będą decydować niedouczeni posłowie, nie mający elementarnej wiedzy o historii i tradycji narodu oraz miejscu Polski w świecie. Obecne zmiany w oświacie trzeba bezwzględnie zatrzymać!
Nie mogę pogodzić się z tym, że zarówno rodzina jak i dzieci stają się własnością państwa i tyle mamy w rodzinach praw i wolności na ile pozwolą nam bezduszni urzędnicy. Państwo przestało być stróżem prawa i gwarantem wolności, a stało się uciążliwym kontrolerem oraz architektem naszego życia. Nie tak wyobrażaliśmy sobie wolność i nie o wolność która niszczy godność człowieka walczyliśmy." (AK - z profilu na portalu społecznościowym)
Myślę, że te kilka powyższych zdań, pozwala na określenie Pani Anny Kołakowskiej kandydatem, który "Godność, prawdę, wolność!" wypraktykował swoim życiem. Wszystkich, którym drogie są ideały wolnościowe, a także tych którzy zwyczajnie szukają ludzi prawdy, proszę o oddanie głosu na Panią Annę w najbliższą niedzielę.
Anna Kołakowska
10 miejsce na liście nr 1 (KW Prawo i Sprawiedliwość)
Z poważaniem,
Paweł Wąsowicz
Wiceprezes Okręgu Pomorskiego Unii Polityki Realnej
Członek Rady Głównej Unii Polityki Realnej
Jutro podczas mszy o godz. 9:00 w Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się" w Krakowie-Łagiewnikach będę modlić się w intencji pani Anny Kołakowskiej i Naszej Ojczyzny.
OdpowiedzUsuńZapraszam do wspólnej modlitwy (Mt 18,19-20)
Nawet jeśli Pani Anna nie należy do pis-u to jednak głosy oddane na nią dadzą najwięcej korzyści pisowi... Partii o lewicowych poglądach... Jak mógł się pod tym podpisać Pan Paweł Wąsowicz członek UPR? Namawia Pan do głosowania na pis? Czemu wtedy sam Pan nie zmieni partii na pis?
OdpowiedzUsuńJedyna Partia, która obniżyła podatki. Robi Pan z podatków fetysz, podczas gdy ginie na naszych oczach Polska, jeśli mowa o utrzymaniu np. "Lotosu" w rękach państwa idzie o to, żeby nie znalazł się w rękach gazpromu, który jak Pan zapewne wie prywatny nie jest. A przy okazji Pani Anna dla walki z socjalizmem zrobiła w swoim życiu więcej niż wszystkie "Korwiny" razem wzięte
OdpowiedzUsuńA obecnie kandyduje z partii, która ma zamiar jeszcze bardziej rozwijać obecny socjalizm? Dla mnie brak logiki i sama sprzeczność!!
OdpowiedzUsuń