W czwartek uczestniczyłem w pogrzebie mamy mojego przyjaciela ks. Leszka Zioły w Góralicach. Ksiądz Leszek, salezjanin, to wielki sympatyk i wychowawca młodzieży. Jeden z założycieli Salezjańskich Wspólnot Ewangelizacyjnych, wieloletni dyrektor w zakładach wychowawczych, obecnie dyrektor naszego dzieła szkolno – wychowawczego w Szczecinie przy ul. Ku Słońcu. Chcę go przywołać w tym miejscu, bo wiele od niego na salezjańskich szlakach się nauczyłem. Bywałem z nim w czasie rekolekcji Pustyni Miast w różnych dziwnych miejscach, jak zakłady poprawcze, więzienia, ośrodki dla uzależnionych od narkotyków i alkoholu. Mówiliśmy młodzieży o Panu Jezusie na koncertach rockowych, pielgrzymkach, ulicach, między blokami osiedli dziesiątek miast, do których trafiliśmy wraz z innymi współbraćmi w minionych dwudziestu niemal latach z przesłaniem ewangelizacyjnym. Zawsze imponowała mi Jego odwaga i determinacja, żeby zanieść nadzieję do młodych ludzi, którzy stracili wiarę w życie, bo ten paskudny świat zdążył im wszystko już niemal obrzydzić, zdewaluować każdą świętość, zranić ich wrażliwe serca. Trafialiśmy tam, by za naszym założycielem św. Janem Bosko, powiedzieć młodzieży, że każde życie ma sens, nie ma życia straconego, że mają w sobie tyle naturalnej dobroci danej przez Boga i mogą pokonać wszystkie trudności oraz doświadczenia, które ich spotkały.
Leszek taki jest do dzisiaj. Nigdy nie bał się nowych wyzwań. Od pięciu lat wiernie towarzyszy naszej kibicowskiej pielgrzymce na Jasną Górę, zawsze przewodniczył eucharystii i święcił klubowe barwy. Z nieukrywaną radością, bo sport i kibice są mu szczególnie bliscy. Jeszcze kilka lat temu pisały o nim sportowe magazyny, bo jako wychowawca w nowicjacie, brylował też na piłkarskich boiskach. Jako ksiądz grał regularnie w A- klasie w zachodniopomorskim, plasując się w czołówce strzelców. W Gdańsku, Szczecinie, Poznaniu regularnie chodził z wychowankami na mecze ligowe. Dla młodzieży w ciągu swojej salezjańskiej posługi zorganizował setki turniejów piłkarskich, bo sport to wspaniała przestrzeń wychowawcza, w której ks. Leszek świetnie się realizuje.
Pogrzeb jego mamy był dla nas wszystkich wielką manifestacją chrześcijańskiej wiary w to, że dla nas nie ma śmierci. Wraz z odejściem z tego świata dopiero wszystko się zaczyna. Dzięki temu, że ta wspaniała kobieta przyjęła kiedyś dar życia Leszka i jego rodzeństwa, skorzystało przez kolejne dziesięciolecia wielu ludzi, których Pan Bóg postawił na ich drogach ziemskiej wędrówki. Wielu z tych, którym pomogli towarzyszyło w ostatniej drodze ich mamy. Za świadectwo wiary tej rodziny dziękuję w tym miejscu także w imieniu kibiców, a każdy kto czyta te słowa niech odmówi za śp. Marię Zioła choć jedno „Zdrowaś Maryjo”.
ks. Jarosław Wąsowicz SDB
(Gazeta Polska Codziennie, 9 - 10 lutego 2013 r.)
W intencji śp. mamusię ks. Leszka Zioły zostanie odprawiona msza św. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach
OdpowiedzUsuń14 lutego 2013 r. o godz. 17:00, a od najbliższej niedzieli 17 lutego przez miesiąc będzie odmawiana Koronka do Miłosierdzia Bożego o godz. 15:00.
"Bo gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich." (Mt 18,20)
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=549459948418057&set=a.549457371751648.125146.100000621700524&type=3&theater