Przygotowania do Euro 2012 zapiszą się w historii jednym słowem: skandal. Koszty budowy stadionów – skandal; terminy oddania obiektów do użytku – skandal; premie dla prominentów związanych z przygotowaniem Euro – skandal; brak zaplanowanych autostrad – skandal; minister sportu, która nie wie dlaczego takie, a nie inne drużyny grają o Superpuchar – skandal; rozdział biletów z puli PZPN – skandal; karta kibica reprezentacji – skandal.
Nie zdziwiła mnie w tym kontekście informacja o zakazie prezentowania podczas meczów piłkarskich symboli m.in. religijnych czy politycznych (czytaj: patriotycznych). Ani to, że zrównano je z hasłami rasistowskimi czy ksenofobicznymi. Żyjąc w kraju, w którym rządzący i wspierające ich media mainstreamowe ponad wszystko przekładają polityczną poprawność, zdążyłem się do takich sytuacji przyzwyczaić. Trudno było się czego innego spodziewać po piłkarskiej centrali, będącej swoistym państwem w państwie, realizującej nie wiadomo czyje interesy. Nie można jej skontrolować, bo zaraz koledzy z europejskiej czy światowej federacji pogrożą paluszkiem, że zawieszą rozgrywki, reprezentację etc. Minister sportu nie ma żadnego wpływu na decyzje podejmowane przez zarząd PZPN, bo w UEFA i FIFA zaczną krzyczeć, że nie można wywierać nacisków, że to zamach na autonomię federacji piłkarskich.
Ostatnie wytyczne PZPN wpisują się w program systematycznie realizowany przez zachodnich decydentów: religia nie ma prawa bytu w ich świecie. Działania te nasiliły się, kiedy piłkarze Brazylii w 2002 roku podczas mundialu w Korei po zdobyciu piątego w swojej historii tytułu mistrza ewangelizowali miliony kibiców na świecie koszulkami z napisami „Gram dla Jezusa” i „Jezus moim Panem”. Wprowadzono wówczas zakaz prezentowania takich haseł na koszulkach zawodników. Później przyszły kolejne zakazy. Podczas Mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2008 r polscy kibice mieli trudności z wniesieniem na stadion w Klagenfurcie transparentu w barwach narodowych z napisem „Bóg – Honor – Ojczyzna”. Ostatecznie swoimi sposobami sobie porazili i dumnie wisiał on na centralnej trybunie. W zeszłym roku do skandalicznej decyzji doszło w Gdańsku, kiedy obserwator PZPN nakazał zdjąć transparent upamiętniający 30 rocznicę zamachu na Ojca św. Jana Pawła II.
Skandalem jest także komentarz do zaistniałej sytuacji wypowiedziany przez Grzegorza Latę, który stwierdził, że od symboli religijnych są kościoły, a mecze na Euro 2012 są od zabawy. W ustach byłego senatora SLD wypowiedź poświęcona religii była do przewidzenia, ale drugi fragment komentarza jest dla kibiców porażający. Zdaniem prezesa PZPN-u mistrzostwa to zabawa, nie walka o najwyższe trofea, honor, narodową dumę. Mam tylko nadzieję, że nikt go w czerwcu nie posłucha - ani piłkarze, ani kibice, ani nikt inny.
ks. Jarosław Wąsowicz SDB
(Gazeta Polska Codziennie, 17 - 18 marca 2012 r.)
Na brak autostrad Andrzej Krauze znalazł chyba ciekawy sposób:
OdpowiedzUsuńhttp://www.uwazamrze.pl/artykul/724086,839703-Rysuje-Andrzej-Krauze.html
:)