niedziela, 19 grudnia 2010

Wywiad BM24 z ks. Jarosławem Wąsowiczem SDB


W związku z faktem, iż portal Blogmedia24.pl objął społecznym patronatem medialnym III Ogólnopolską Patriotyczną Pielgrzymkę Kibiców, zapraszamy na wywiad z jej organizatorem, ks. Jarosławem Wąsowiczem SDB.





Foxx – Podstawowym pytaniem, jakie z pewnością zadają sobie osoby spoza środowiska kibiców jest kwestia powiązania tak teoretycznie odległych rzeczywistości jak stadion i Kościół. Jak to wygląda?

J.W. – Tak jak zauważyłeś są to tylko teoretycznie odległe rzeczywistości. Tak naprawdę są sobie bliskie. Zwłaszcza w polskim kontekście. Dzisiaj środowiska kibiców to jedna z niewielu niezależnych grup społecznych, które opierają się wszechobecnej poprawności politycznej. Zwracają uwagę na sprawy celowo przemilczane, nazywają wiele rzeczy po imieniu, kształtują postawy patriotyczne, oddają cześć polskim bohaterom, o których zapomina się na łamach poczytnych gazet czy w popularnych stacjach radiowych i telewizyjnych. Te wartości są bliskie Kościołowi, który w historii Polski odegrał niezwykłą rolę, trudną do porównania z jakimkolwiek innym narodem. Za taką postawę środowiskakibiców wciąż otrzymują razy od manipulatorów opinii społecznej. Podobnie zresztą i Kościół, który w wielu przypadkach stoi na straży pamięci narodowej i wartości etycznych wypływających z Ewangelii. To są przestrzenie, które pozwalają organizować salezjanom pielgrzymkę kibiców (oficjalnym jej organizatorem jest Salezjańskie Stowarzyszenie Wychowania Młodzieży z Piły). Do tego dochodzi cała tradycja naszego zgromadzenia. Założyciel salezjanów św. Jan Bosko widział w sporcie jedną z podstawowych przestrzeni, w której wychowuje się młode pokolenie. Jedną z jego najbardziej znanych powiedzeń wychowawczych, jest zdanie "boisko pełne, diabeł martwy", celem zaś systemu wychowawczego ks. Bosko, który jest nazywany systemem prewencyjnym, jest wychowanie młodych na dobrych chrześcijan i prawych obywateli. Trzeba także zauważyć niezwykłą przychylność z jaką środowiska kościelne odniosły się do dotychczasowych pielgrzymek. Podkreślić tu trzeba zwłaszcza gościnność ojców Paulinów na Jasnej Górze, czy też patronat jaki nad tą inicjatywą od początku objął tygodnik katolicki "Niedziela". Pielgrzymka w swojej formule zostawia wiele miejsca na inicjatywy samych kibiców. Jej program jest zawsze konsultowany w środowisku i staramy się realizować postulaty, które są wynikiem tych dyskusji. Wszystko dobywa się w pełnej wolności od jakichkolwiek nacisków z zewnątrz. Między innymi dlatego zrezygnowaliśmy z kampanii popularnych mediów. Informacje o kolejnych pielgrzymkach są przekazywane "pocztą pantoflową", korzystamy z pomocy stowarzyszeń kibiców, kibicowskich stron internetowych i mediów niezależnych, takich jak portal Blogmedia24.pl, bosko.pl, "Gazeta Polska". Pielgrzymkom patronuje także Stowarzyszenie Federacji Młodzieży Walczącej, która w 80 – latach XX w. była największą młodzieżową antykomunistyczną organizacją konspiracyjną w kraju. Być może w promocję pielgrzymki włączy się także "Przegląd Sportowy", który jest do przyjęcia dla środowiska kibiców. Nigdy nie poprosimy natomiast o patronat "Gazety Wyborczej" i TVN - mediów, które przez ostatnie lata dużo się natrudziły, aby obraz kibica był w powszechnej opinii społecznej obrazem negatywnym.

Skąd pomysł na pielgrzymkę kibiców?

Na pomysł zorganizowania pielgrzymki wpadł śp. Tadeusz Duffek, legendarny kibic gdańskiej Lechii, działacz podziemnych struktur FMW i "Solidarności". Przez długi czas zmagał się z chorobą nowotworową. Dużo wtedy rozmawialiśmy o przeszłości naszego środowiska i przyszłości Polski. Powstawała wówczas książka "Biało - Zielona Solidarność", która traktowała o zaangażowaniu kibiców z Gdańska w walkę z komuną. Tadeusz zwierzył mi się, że jego marzeniem jest zorganizowanie pielgrzymki dla fanów z całego kraju, która miała by charakter patriotyczny. "Dufo" zmarł w październiku 2005 r., ale idea pielgrzymki pozostała żywa. W końcu udało nam się zmobilizować i w grudniu 2008 r. po raz pierwszy zawitaliśmy na Jasnej Górze.

Jak ta pielgrzymka sytuuje się w kontekście innych działań księdza – m.in. prowadzenia grupy żółtej w Międzynarodowej Pielgrzymce z Suwałk do Wilna. Wyraźnie zwraca uwagę skupienie na pracy z młodzieżą. Czy chodzi tylko o działalność formacyjną, czy o coś jeszcze?

Salezjanie są w Kościele powołani do pracy z młodzieżą i dla młodzieży. Wszystkie nasze inicjatywy służą realizacji tego posłannictwa. Osobiście jestem zaangażowany w wiele projektów (m.in. w pielgrzymkę z Suwałk do Ostrej Bramy), które mają pomóc młodzieży odnaleźć się w dzisiejszej rzeczywistości. Nie ukrywam, że bliskie mojemu sercu są zwłaszcza inicjatywy związane z wychowaniem nie tylko religijnym, ale i patriotycznym. Powód jest prosty. Jestem historykiem. Ponadto z sentymentem wspominam czasy kiedy jako nastoletni kibic Lechii działałem w FMW i wiem, że młodzież potrafi się bardzo ofiarnie i skutecznie angażować w obronę wolności i tradycyjnych wartości, które służą pomyślności Polski.

Kibice biorący udział w poprzednich pielgrzymkach często należą do młodzieży nieco starszej i niekoniecznie "grzecznej" – jakie ksiądz ma wrażenia z tych spotkań?

Jak zawsze dobre. Wrażenie robiły na mnie zwłaszcza dyskusje panelowe, które potwierdzały, ze środowisko kibiców jest niezwykle żywo zainteresowane pomyślnością naszej Ojczyzny. Poza tym jestem przyzwyczajony do "niegrzecznej" młodzieży. Sam nią kiedyś byłem. Ze środowiskiem kibiców jestem związany od 1983 r. i dzisiaj mam wśród fanów w całej Polsce wielu wypróbowanych przyjaciół. Także nie jest to dla mnie środowisko ani obce, ani takie, które mogłoby mnie czymś zaskoczyć. Kibice to wspaniali ludzie.

Jasne, nie możemy jednak uniknąć pytań o to, co jest związane z radykalnymi przejawami futbolowego fanatyzmu - obaj wiemy, że tak się składa, iż to właśnie z tych środowisk często pochodzą ludzie przywiązani do wartości - w odróżnieniu od oglądaczy zawodów sportowych kontemplujących poczynania naszych doskonałych piłkarzy zajadając pop corn. Wszak nieprzypadkowo na trybunach można usłyszeć żartobliwe hasło "gdyby nas interesowała (w domyśle: tylko) piłka nożna - zostalibyśmy piłkarzami" :). Jak to tłumaczyć osobom spoza środowiska? Ja np. zawsze mówię, że krytycy rozmaitych awantur często bywają pasjonatami historycznych postaci lub literatury. Historia nie zna jednak wojskowej jednostki o moralności - nomen-omen - zakonu (włącznie z zakonami rycerskimi), ani obdarzonych temperamentem facetów zachowujących się w sytuacjach skrajnych, jak baranki. Dobry trop?

Bardzo dobry :). Myślę jednak, że zjawisko o którym wspominasz jest bardziej złożone i wymagałoby dłuższej dyskusji. Może jest to temat na oddzielną dyskusję? Z chęcią, przy jakiejś okazji, na ten temat porozmawiam. Teraz jednak krótko, niejako w odpowiedzi i zarazem potwierdzając Twoją intuicję, chciałbym przytoczyć, jedną z moich ulubionych wypowiedzi na temat "kiboli" autorstwa Janusza Korwina - Mikkego: "Ale któż ze zwykłych ludzi pomyślałby, że to właśnie ci stadionowi chuligani i bandyci w szalikach jako pierwsi poszliby walczyć za Ojczyznę, gdyby taka przyszła potrzeba? To właśnie ludzie cechujący się tak wielkim patriotyzmem broniliby kraju, gdyby urodzili się w czasach Powstania Warszawskiego lub wojny światowej" ("Życie", 12 kwietnia 2002 ) . Tylko ideowi ludzie mogą zmienić świat. Trzeba się ze wszystkich sił starać, żeby wydobyć z nich naturalne dobro drzemiące w kaźdym człowieku i ukierunkować na działanie korzystne dla społeczeństwa. Kibice nie raz udowodnili, że tak się może dziać.

Program tegorocznej pielgrzymki jest zdecydowanie bardziej polityczny, czy też patriotyczny, niż w poprzednich latach – mam na myśli np. planowane wystąpienie ks. Isakowicza-Zaleskiego na temat ludobójstwa dokonanego na kresach wschodnich, czy koncert Andrzeja Kołakowskiego poświęcony Żołnierzom Wyklętym. Co jest powodem tej zmiany? Czy wiąże się ona z tym, co się dzieje po 10 kwietnia 2010?

W poprzednich latach także kładliśmy duży nacisk na patriotyzm. Program był być może troszkę mniej szumny ze względu na to, że wciąż poszukujemy nowych rozwiązań. To dopiero III pielgrzymka i program jest wypadkową tych poszukiwań. W tym roku nie będzie przykładowo dyskusji panelowej, które cieszyły się poprzednio dużą popularnością. Uczestniczyli w nich i znani politycy, jak chociażby Jacek Kurski czy Radosław Parda (były wiceminister sportu z LPR), i znani kibice, którzy o środowisku wiele publikują, jak Roman Zieliński (Śląsk Wrocław), Jurek Dudała (Zagłębie Sosnowiec) czy Piotr Lisiewicz (Lech Poznań, red. "Gazety Polskiej"). Z drugiej jednak strony panele niesamowicie się wydłużały i trudno było w nich osiągnąć jakiś consensus. Zastąpiliśmy je więc wykładem, który wydaje się równie ciekawą propozycją. Wydarzenia związane z tragedią narodową z dnia 10 kwietnia 2010 r. tylko potwierdzają słuszną drogę naszej idei pielgrzymowania i potrzebę dyskutowania nad współczesnym patriotyzmem, a także wychowywaniem do miłości Ojczyzny przyszłych pokoleń. Także do obrony tych wartości, które są nam bliskie. Przykładowo już podczas ostatniej pielgrzymki w czasie homilii poruszony został m.in. problem obrony krzyża w szkołach i miejscach publicznych. Czas pokazał, że kilka miesięcy później trzeba było fizycznie bronić krzyża przed profanacją ze strony współczesnych barbarzyńców. Myślę, ze program tegorocznej pielgrzymki potwierdza linię, którą przyjęliśmy dwa lata temu i którą chcemy kontynuować w przyszłości.

Powodzenia i do zobaczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz