niedziela, 6 marca 2016

​Podziękowanie za Serce


Podziękowanie za "Serce dla Inki"
Główny sprawca akcji, ks. Jarosław Wąsowicz SDB chciał serdecznie podziękować wszystkim za włączenie się w akcję "Serce dla Inki". Oglądajcie!
Posted by Parafia pw. Świętej Rodziny w Pile on 3 marca 2016


Tegoroczne obchody Pilskich Dni Żołnierzy Wyklętych, zostały ubogacone akcją „Serce dla Inki”. Początkowo miała ona mieć charakter regionalny, jednak po nagłośnieniu naszej inicjatywy przez ogólnopolskie pisma („Gość Niedzielny”, „Gazeta Polska”, „Gazeta Polska Codziennie”, „Rzeczpospolita”, „Gazeta Warszawska”), portale internetowe, rozgłośnie radiowe czy też profil wydarzenia na Facebooku, przyjęła charakter ogólnopolski, a nawet ogólnoświatowy. Dary w postaci srebrnej biżuterii, monet i innych przedmiotów, napłynęły do nas drogą pocztową z wielu miejsc Polski, także z Niemiec, Norwegii i Stanów Zjednoczonych. Mieszkańcy naszego miasta i regionu systematycznie przynosili srebrne kosztowności do ks. kanclerza Janusza Zdolskiego SDB. Z różnych więc źródeł uzbierało się ich tyle, że musieliśmy zrezygnować z początkowych projektów umieszczenia małego serca na pamiątkowym epitafium na rzecz urny w kształcie serca, która została zainstalowana nad pamiątkową tablicą, na jednym z filarów kościoła Świętej Rodziny w Pile. „Inka” połączyła wiele patriotycznych serc w kraju i za granicą. 



Skąd zrodził się pomysł na upamiętnienie Danuty Siedzikówny właśnie w Pile? Korzeni tej inicjatywy trzeba szukać przed dwoma laty w Gdańsku, kiedy we wrześniu 2014 r. prof. Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa Instytutu Pamięci Narodowej ds. poszukiwań miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego, wraz z ekipą archeologów i wolontariuszy rozpoczął prace na tamtejszym cmentarzu Garnizonowym. W ich trakcie odnaleziono grób ze szczątkami młodej dziewczyny. Po wykonaniu odpowiednich ekspertyz okazało się, że jest to ciało Danuty Siedzikówny ps. Inka, członkini oddziałów wileńskiej konspiracji walczących na Pomorzu pod dowództwem słynnego mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Znalazłem się wówczas wśród wolontariuszy z grona kibiców Lechii Gdańsk, także moich przyjaciół państwa Andrzeja i Ani Kołakowskich, i przez moment uczestniczyłem w tym wielkim wydarzeniu. Serce dyktowało mi, aby zabezpieczyć garść ziemi z grobu „Inki”, która na pewnym etapie swojego życia wzrastała w duchowej szkole św. Jana Bosko, założyciela salezjanów. Miało to miejsce w szkole prowadzonej przez Córki Maryi Wspomożycielki Wiernych (salezjanki) w Różanymstoku. W tej małej miejscowości położonej niedaleko Grodna, należącej wówczas do archidiecezji wileńskiej, siostry pracowały od 1922 r. Różanystok był ich pierwszą placówką na ziemiach polskich, domem macierzystym dla tej gałęzi Rodziny Salezjańskiej. Początkowo zajmowały się dziećmi osieroconymi w czasie I wojny światowej. Później w Różanymstoku funkcjonowała szkoła zawodowa oraz stopnia podstawowego, do której właśnie uczęszczała Danuta Siedzikówna. Salezjanki dbały o formację społeczną, kulturalną i religijną swojej młodzieży.

Wprawdzie „Inka” nie była nigdy fizycznie związana z naszą Małą Ojczyzną, ale ze względu na to, że wzrastała w duchowej szkole ks. Bosko, odnajdujemy jej duchowe więzi z nami. Od zakończenia II wojny światowej obecność salezjanów i salezjanek oraz ich oddziaływanie na Piłę i cały region w myśl postulatu założyciela, aby wychowywać młodych „na dobrych chrześcijan i prawych obywateli”, były i są widoczne na wszystkich etapach powojennej lokalnej historii. Akcja „Serce dla Inki” się powiodła, ponieważ wielu wspaniałych ludzi dołożyło swoją cząsteczkę, aby upamiętnić tę, która „zachowała się jak trzeba”. W tym miejscu pragnę serdecznie podziękować wszystkim czytelnikom „Codziennej”. W Waszej intencji odprawiliśmy 1 marca msze św., kolejne za naszych dobrodziejów zostaną odprawione w najbliższym czasie. Dzięki Waszej hojności „Inka” pozostanie z nami już na zawsze.

ks. Jarosław Wąsowicz SDB

2 komentarze:

  1. a mi jest przykro jak Księdza słucham - srebrne serca i aureole.. złote cielce ! Myślę, że Ince oraz innym Świętym nic z tych świecidełek, są dzieci, rodziny, którym mogłyby bardziej pomóc..

    OdpowiedzUsuń