sobota, 12 kwietnia 2014

Wielki Tydzień

Przed nami ostatnia prosta tegorocznego Wielkiego Postu. Wszystkim chętnym ten czas dostarczył wielu okazji, żeby wśród codziennego zamętu, znaleźć chwilę na refleksję i próbę przemiany życia w świetle bożych przykazań. Bo po to jest Wielki Post, żeby kolejny raz w życiu rozpocząć proces własnego nawrócenia. Kto jeszcze w tym roku nie zdążył się choć na chwilę zatrzymać, warto wykorzystać ostatnią szansę i włączyć się celebracje misteriów paschalnych począwszy od Wielkiego Czwartku, aż po Niedzielę Zmartwychwstania. Przesłanie pustego grobu jest dobrą nowiną dla każdego z nas. Jest znakiem nadziei, że czeka nas lepsze życie, tam gdzie czeka na nas Bóg.

Jest to fundamentalna prawda chrześcijańskiej wiary. Pozwala w życiu przetrwać tak trudne doświadczenia, że po ludzku są one nie możliwe do pokonania. Ale z wiarą w Boże miłosierdzie potrafimy się zdobyć na wiele. I ważne, że jest to że w momentach nie jesteśmy sami. Bo idziemy do nieba we wspólnocie. To jest nasza siła. Osobiście doświadczyłem daru modlitwy i wsparcia, kiedy potrzebowali moi bliscy, albo ja sam lądując pierwszy raz w życiu w szpitalu. Taki szturm do nieba czyni cuda. Mój przyjaciel Andrzej Duffek, który uległ wypadkowi i leżał przez kilka miesięcy, co dzień walcząc o życie, jest tego najlepszym przykładem. Modliła się za niego cała kibicowska Polska, bo wniósł wiele w nasze środowisko przez swoje zaangażowanie i oddanie sprawom kibicowskim. Dzisiaj Pan Bóg dał mu te łaskę, że może opowiadać o tym co wydarzyło się w Jego życiu innym, nigdy nie odmawia, korzysta z każdej okazji, żeby dać świadectwo.



Dzisiaj walczymy o życie „Wojtusia”. To jedna z ważniejszych postaci na Lechii, stara gwardia fanatyków „biało – zielonych”. Od zawsze na stadionie, z wielką miłością do Ojczyzny, wierny przyjaciel. To dzięki takim ludziom przed laty Lechia się odrodziła i przeniosła w kolejne pokolenie nasze ideały, które gromadziły nas przeciwko komunie i wrogom Polski w latach 80-tych. Dzisiaj On, Jego żona i dwuletni synek potrzebują szturmu do nieba. Modli się już wielu, msze odprawiają się w Gdańsku i sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie. Każdy pacierz w intencji Tomka się przyda. Chciałbym wykorzystać tę możliwość, jaką dają mi cotygodniowe felietony, aby poprosić naszych Czytelników o przyłączenie się do tej modlitewnej ofensywy. Wierze, że się uda!

„Wojtuś” dzisiaj dla ciebie na meczu przyjaźni śpiewa cały Gdańsk i Wrocław! Bądź dzielny bracie! 

Ks. Jarosław Wąsowicz SDB
(Gazeta Polska Codziennie, 12 - 13 kwietnia 2014 r.)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz