Piłkarskim wydarzeniem tygodnia był pojedynek gdańskiej Lechii ze słynną Barceloną. Mecz wprawdzie towarzyski, ale i tak elektryzował sporą część widowni nie tylko na PGE Arena, ale również przed telewizorami. Jako kibica biało – zielonych cieszy mnie ambitna postawa Lechistów. Gdańszczanie skazani przez większość specjalistów na pożarcie pokazali pazur i dwukrotnie prowadzili z dumą Katalonii. Pal licho, że gatunkowy ciężar tego typu spotkań jest nie wielki. Wynik idzie w świat.
Sama organizacja meczu okrzyknięta została wielkim sukcesem, chociaż naprawdę do sukcesu jej daleko. Termin przesunięty o tydzień, wielu wściekłych turystów, którzy zakupili wcześniej bilety nie będzie wspominać miło tej historii. Skandalem jednak są inne około meczowe wydarzenia. Ignorancja organizatorów w stosunku do najwierniejszych fanów, spowodowała, że mecz odbył się bez zorganizowanego dopingu i opraw meczowych. Na nic zdały się pertraktacje Stowarzyszenia „Lwy Północy” o niższe ceny biletów, stąd wydarzenie to stało się niedostępne dla większości wiernych kibiców gdańskiej Lechii, przez co mecz, jak czytamy na stronie stowarzyszenia „nabrał znaczenia typowo medialnego i daleki jest od atmosfery, której Biało-Zieloni poświęcają czas, pieniądze i swoje zaangażowanie”. Przypomnijmy, że tydzień wcześniej właściciel stadionu nie wyraził zgody na zaprezentowanie w jego obrębie wystawy o rzezi Wołyńskiej. Tak postawa decydentów wpisuje się w akcję rugowania z ważnych imprez piłkarskich zagorzałych fanatyków, którą możemy już od dłuższego czasu obserwować przy okazji meczów reprezentacji. Swoje apogeum miała ona w czasie ubiegłorocznego Euro. Efekt oczywiście jest ciągle taki sam. Zamiast fantastycznego dopingu godnego tego typu wydarzenia, słyszeliśmy zaledwie przebijające się niekiedy na zasadzie pospolitego ruszenia okrzyki na cześć gdańszczan. Aż serce się kraje, kiedy przez doraźne cele finansowe albo polityczne, anty kibicowska koalicja niszczy magię piłkarskich spotkań.
ks. Jarosław Wąsowicz SDB
(Gazeta Polska Codziennie, 3 - 4 sierpnia 2013 r.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz