sobota, 1 grudnia 2012

Medialna trucizna

W ostatnich dniach po raz enty, byliśmy świadkami systematycznie prowadzonej walki z kibicami i ich bezkarnym obrażaniem. Do największego skandalu doszło w Lublinie, gdzie zarząd komunikacji miejskiej dopuścił do wydrukowania na biletach autobusowych komiksów, które miały tępić zachowania homofobiczne i rasistowskie. Poprzez pojawiające się w kreskówkach napisy „Motor” mogą przeciętnemu odbiorcy skojarzyć wspomniane wyżej postawy z lublińskimi fanami. Zapewne taki był zamiar pomysłodawców, chociaż oczywiście tłumaczą się, że był dokładnie odwrotny. Tak, jak wprowadzanie cenzury zwanej nowocześnie „monitoringiem” (zwłaszcza w kościołach), które obecnie ma miejsce przez min. Boniego, ma służyć rozwojowi demokracji i wolności słowa. O dziwo na wybryk lubelskich władz miejskich, bezpośrednio odpowiadających za sektor komunikacji, zareagował klub, który wydał oświadczenie, iż biletowe komiksy: „są nieuprawnionym przejawem wciąż jeszcze obowiązujących stereotypów i półprawd, szkodzących wizerunkowi środowiska piłkarskiego, które m.in. dzięki takim nieudanym artystycznym projektom kojarzone jest z rasizmem lub homofobią”. Fani „żółto-biało-niebieskich” zorganizowali w rodzinnym mieście manifestację, w której domagali się ukarania winnych całej akcji. Skandowali przy okazji: „Lublin miastem bez dewiacji!”, „Chłopak, dziewczyna, normalna rodzina!”, „Motor to my!”, „Jedna Polska, katolicka!”, co się nie podobało widomym mediom.



A skoro o nich już mowa, w tych dniach, dla wiodących prym w „inteligentniejszej” części społeczeństwa dziennikach, wielką sensacją stało się nagle organizowanie przez kibiców kilku klubów paczek świątecznych dla kombatantów AK i NSZ, także dla tych którzy żyją dzisiaj na Białorusi. Zbiórki na te cele odbędą się m.in. podczas bieżącej kolejki ligowej. Oczywiście wszystko pięknie zestawiono z chuligaństwem na stadionach, i że niby te pozytywne akcje, robi się na pokaz, są tylko po to żeby zamydlić opinii publicznej oczy, że kibole robią też coś dobrego, ale przecież i tak wszyscy wiedzą, że to zwykli bandyci. W świecie kibolskim nikt się nie przejmuje tym co piszą, albo co pokazują wiadomo jakie media, bo nie kupują, nie biorą do rąk i nie oglądają trucizny, która zabija wolne myślenie. Kibice po prostu robią swoje, od wielu już lat, a że nie na pokaz, świadczy chociażby dopiero tegoroczne olśniewające wypatrzenie ich świątecznej akcji przez reżimowych propagatorów.

ks. Jarosław Wąsowicz SDB
(Gazeta Polska Codziennie, 1-2 grudnia 2012 r.)

1 komentarz:

  1. BRAWO LUBELSCY KIBICE!!!

    Media, o których Ksiądz pisze wiedzą również wszystko najlepiej o Kościele i Księżach. Gdybyśmy w to wierzyli, to byśmy uważali, że każdy Ksiądz to ... i do Kościoła nikt by nie chodził. Nie wiem jak jest w innych miastach, ale dzięki Bogu w Krakowie Kościoły nadal są pełne.
    Kibice robią tak jak czują. Podobnie Caritas pracuje i nie musi mu w tym przygrywać orkiestra podobno wielka.
    Wszystkim życzę szczodrego św. Mikołaja :)

    OdpowiedzUsuń