sobota, 1 września 2012

W służbie młodzieży

W piątek 31 sierpnia w Gdańsku Wrzeszczu przy domu w którym mieszkała Anna Walentynowicz odsłonięto wystawę jej poświęconą przygotowaną przez gdański oddział IPN. Był to jeden z najważniejszych momentów tegorocznych obchodów pamiętnego Sierpnia’ 80. Nie zabrakło na nich kibiców Lechii i innych klubów, którzy pojawiali się na jubileuszowych uroczystościach. „Biało - Zieloni” wielokrotnie na trybunach upamiętniali strajk i robotników, którzy w 1980 r. w stoczni rozpoczęli drogę ku wolności.

Anna Walentynowicz była prawdziwym bohaterem sierpniowego protestu. To dla niej robotnicy podjęli strajk i ona uratowała go w trudnym momencie, kiedy Wałęsa podpisał porozumienie z dyrekcją i część stoczniowców zaczęła opuszczać protestujący zakład pracy. Dzisiaj pierwszy przewodniczący „Solidarności” nazywa to oczywiście przemyślaną strategią, potwierdzającą jego wrodzony geniusz polityczny i pozwala, aby Annę „Solidarność” środki społecznego zakłamania zamieniły na Henrykę - niektóre kwiatki współczesnego dziennikarstwa nazywają ją już nawet suwnicową z tramwaju.



Prawdziwej matce „Solidarności” nigdy nie zależało na poklasku. Życie ją tyle razy upodliło, że nie miała dla siebie wielu wymagań, oprócz tego podstawowego: wolności. Na swoje życie patrzyła zawsze jak na służbę. Uczyła wszystkich powstawania z kolan. Tak ją zapamiętałem, kiedy wielokrotnie w latach 80 – tych spotykała się z młodzieżą, tą działającą w opozycji, młodymi na pątniczym szlaku na Jasną Górę, czy kibicami zmierzającymi do Częstochowy na pielgrzymkę ludzi pracy. Gdyby żyła dzisiaj na pewno nie odmówiła by udziału w naszej pielgrzymce kibiców, bo kochała patriotyczną i wierzącą młodzież. Była też wielką orędowniczką beatyfikacji ks. Popiełuszki, jako pierwsza zbierając podpisy wiernych w tej sprawie, wtedy kiedy jeszcze nikt o tym nie marzył. W sobotę 10 kwietnia 2010 r. Anna Walentynowicz zginęła w katastrofie lotniczej razem z prezydentem Rzeczypospolitej Lechem Kaczyńskim, gdzie wyruszyła by oddać wraz z nim hołd polskim bohaterom zamordowanym przez sowietów. Zginęła tak jak żyła – jako polska patriotka. Pan Bóg chciał, że beatyfikacji ks. Jerzego nie doczekała, ale głęboko wierzę, ze spotkała się z nim w niebie.

Anna „Solidarność” pozostanie na zawsze w naszych sercach, nawet gdyby zakłamywacze historii stawali na głowie i wymyślali coraz to nowe brednie o historii pamiętnego protestu gdańskich stoczniowców i tysięcy robotników w całej Polsce, czy stawiali na historycznej bramie imię Lenina. Wbrew wszystkiemu, pamiętać będziemy imiona prawdziwych, a nie kreowanych bohaterów!

ks. Jarosław Wąsowicz SDB
(Gazeta Polska Codziennie, 1 - 2 września 2012 r.)

2 komentarze:

  1. Pięknie!
    Bóg zapłać Ks. Jarosławie za przypominanie prawdy o strajkach 1980 i ludziach, którzy dokonali podczas nich tego, co miało kolosalne znaczenie jak pokazała historia.

    OdpowiedzUsuń
  2. I jeszcze piękniej. Bóg zapłać.

    OdpowiedzUsuń