poniedziałek, 6 czerwca 2011

Odnaleźć swoje miejsce w Kościele

Główna myśl wychowawcza św. Jana Bosko wyrażona w haśle „być dobrym chrześcijaninem i prawym obywatelem”, zakładała integralny rozwój młodzieży, który obejmuje wszystkie sfery życia: zarówno te duchowe, jak i materialne, związane z naszą codzienną egzystencją i przynależnością do konkretnej społeczności.

Była to myśl niezwykle świeża i potrzebna w świecie, który w czasach współczesnych ks. Bosko, przeżywał niezwykły i wielotorowy rozwój. Potrzeba było chrześcijańskiej odpowiedzi na przemiany, które dokonywały się w przestrzeni myśli, nauki, techniki, także w dyskursie na polu religijności człowieka. Wiek XIX to przecież czas, w którym wraz z rozwojem cywilizacyjnym postępowała laicyzacja społeczeństwa, często negowano religię jako taką, a chrześcijaństwo w szczególności. Wzmocnienie więc w słabych duszach katolickich nie tylko wiary, ale i wiedzy o Kościele stało się potrzebą chwili. Ksiądz Bosko nie szczędził sił, aby podjąć się tego wyzwania. Wyszedł z wieloma inicjatywami na polu wychowania religijnego, od propagowania katechizmowych prawd wiary i indywidualnej pobożności począwszy, poprzez szerzenie prasy i wydawnictw katolickich, na zaangażowaniu w działalność stowarzyszeń, wspólnot i ruchów religijnych skończywszy. Te ostatnie były żywo obecne w oratorium ks. Bosko, żeby wspomnieć chociażby Towarzystwo Niepokalanej założone w 1856 r. przez św. Dominika Savio i grono jego przyjaciół, którego zadaniem był apostolat dobrego przykładu. Przestrzeń do pogłębiania swojej religijności a także bezpośredniego włączania się ludzi świeckich w misję Kościoła dawało także założone w maju 1876 roku Stowarzyszenie Pomocników Salezjańskich (dziś funkcjonujące pod nazwą Salezjanie Współpracownicy). Wielu widzi dziś w tej gałęzi Rodziny Salezjańskiej prekursora Akcji Katolickiej, która rozwinęła się niezwykle twórczo w Kościele w I połowie XX w.



Prymas August Hlond promotor laikatu w polskim Kościele

W sposób doskonały misję pobudzania świeckich do zaangażowania w życie Kościoła zaproponowaną przez ks. Bosko realizował w swoim duszpasterskim posługiwaniu kard. August Hlond prymas Polski. 5 lipca przypadnie 130 rocznica urodzin tego wielkiego salezjanina i hierarchy Kościoła, która staję się okazją do przypomnienia jego wkładu w promocję laikatu. Gorliwością w tym względzie August Hlond odznaczał się jeszcze jako kleryk, kiedy w 1901 objął redakcję „Wiadomości Salezjańskich”, pisma promującego myśl wychowawczą ks. Bosko i rozwój jego dzieł młodzieżowych, kierowanego głównie do polskich Pomocników Salezjańskich. Zdołał wówczas utrzymać pismo na dotychczasowym wysokim poziomie, zdobyć wielu nowych współpracowników i sympatyków dla posłannictwa salezjańskiego. Także jako wieloletni przełożony dzieł salezjańskich potrafił bardzo dobrze współpracować z ludźmi świeckimi na wielu płaszczyznach, co sprzyjało nie tylko rozwojowi naszych zakładów, ale także pogłębieniu religijności i więzi z Kościołem tych, którzy razem z salezjanami włączali się w dzieło wychowania młodzieży.

Wszystkie doświadczenia wyniesione z posługi duszpasterskiej w macierzystym Zgromadzeniu Salezjańskim August Hlond umiał później wykorzystać w swojej posłudze biskupiej i prymasowskiej i wielokrotnie się do niego odwoływał. Przywołajmy w tym miejscu chociażby fragment wypowiedzi kard. Hlonda skreślonej z okazji kanonizacji ks. Bosko w 1934 r. Tak wówczas pisał o ks. Bosko: „Jego niezmiernie bogata działalność była z istoty swojej budowaniem nowych czasów w oparciu o ducha Chrystusowego. Do tego zadania powołał swoje ruchliwe Zgromadzenie. Do tego zadania szkolił młodzież. Do czynnego współudziału upatrzył Salezjańskich Pomocników. O nich pisał, że nadejdzie czas, w którym zadania Pomocników staną się obowiązkiem każdego dobrego katolika. Tak przewidział i przepowiedział wiek Akcji Katolickiej w jej dzisiejszym znaczeniu. Szkolił bohaterów pracy. Urabiał męczenników kapłańskiej i katolickiej działalności. (…) Nadchodzącą przyszłość Kościoła przewidział jako kolosalny, solidarny czyn hierarchii i laikatu w służbie Chrystusa. Po okresie bohaterskich i męczeńskich zmagań w obronie wiary Oblubienica Chrystusowa przyoblecze się w takie blaski chwały, jak rzadko kiedy w minionych wiekach. Na to jest nastawiona działalność św. Jana Bosko. Takie było i jest jego posłannictwo w życiu Kościoła”.

Długo można by wymieniać zasługi kard. Augusta Hlonda w promocję laikatu w polskim Kościele i inicjatywy podejmowane na rzecz formacji chrześcijańskiej wiernych. Dość wspomnieć, że jako pierwszy biskup katowicki w 1923 r. powołał do życia tygodnik katolicki „Gość Niedzielny”, który dzisiaj zdobywa rekordy popularności. Jako prymas Polski Hlond w okresie międzywojennym organizował wiele zjazdów katolickich, kongresów eucharystycznych, bardzo wydatnie wpierał rozwój Akcji Katolickiej i innych organizacji świeckich katolików, w tym m.in. Katolickich Stowarzyszeń Młodzieży Męskiej i Żeńskiej czy też polskie harcerstwo, które w znacznym stopniu realizowało wówczas swój ideał wychowawczy w oparciu o wartości chrześcijańskie. W swoim nauczaniu pasterskim wielokrotnie zwracał uwagę na potrzebę religijnej formacji polskiego społeczeństwa i zaangażowania wiernych w realizację misji Kościoła w świecie współczesnym. Podobna postawę kard. Hlond przyjął także po 1945 r., kiedy Kościołowi przyszło się zderzyć z ateistycznym systemem komunistycznym. Prymas starał się bronić racji katolickiego społeczeństwa w trudnym dla niego położeniu, wpierać katolickie stowarzyszenia, wydawnictwa, odbudować życie religijne w Polsce podnoszącej się z wojennej pożogi. Pamiętać należy, że swoją duszpasterską troską ogarniał nieustannie polskich emigrantów rozproszonych na całym świecie. Z troski o ich zbawienie, pod hasłem „Na wychodźstwie polskie dusze giną”, dla duchowej opieki nad Polonią założył Towarzystwo Chrystusowe.

Odnaleźć swoje miejsce w Kościele

Prężny rozwój życia religijnego dokonujący się wśród wiernych poprzez różne stowarzyszenia, ruchy czy wspólnoty formacyjne przetrwał nie tylko czasy wojny, ale i komunistycznej dyktatury. W wymiarze globalnym został spotęgowany po Soborze Watykańskim II. W tym względzie Kościół posoborowy odniósł chyba najwięcej sukcesów. Ojciec św. bł. Jan Paweł II w adhortacji „Christifideles Laici”, która ukazała się dwadzieścia lat po zakończeniu soboru pisał m.in.: „W czasach najnowszych zjawisko zrzeszania się katolików świeckich ożywiło się i przybrało charakter szczególnie zróżnicowany. Jeśli bowiem zrzeszanie się wiernych zawsze było w jakiś sposób obecnym w historii Kościoła, o czym świadczą po dziś dzień rozmaite bractwa, trzecie zakony i stowarzyszenia, to niezwykle ożywienie w tej dziedzinie nastąpiło w czasach najnowszych, kiedy to powstały i rozszerzyły się liczne i bardzo zróżnicowane formy zrzeszeń: stowarzyszenia, grupy, wspólnoty i ruchy. Możemy wręcz mówić o nowej epoce zrzeszeń katolików świeckich. Istotnie, obok zrzeszeń tradycyjnych, a niekiedy wprost z ich komunii wyrosły nowe ruchy i stowarzyszenia, o specyficznym charakterze i celach: wielkie jest bowiem bogactwo i wielorakie zasoby, którymi Duch Święty ożywia Kościół; wielkie też są zdolności organizacyjne i wspaniałomyślność laikatu (ChL, 29)”.

Polska pod względem zaangażowania świeckich w działalność formacyjną w różnego rodzaju duszpasterstwa, wspólnoty czy stowarzyszenia katolickie stanowi fenomen na duchowej mapie Europy. Wachlarz wspólnot, które zwłaszcza po 1989 r. zaistniały w polskim Kościele, jest niezwykle szeroki i stanowi atrakcyjną propozycję dla chrześcijanina pragnącego poświęcić swój czas na formację i włączenie się w misję Kościoła. Wystarczy spojrzeć na salezjańskie „podwórko” i przywołać w tym miejscu cieszące się dużym zainteresowaniem grupy wolontariuszy misyjnych, salezjańskie wspólnoty ewangelizacyjne (Pustynia Miast, Salezjańska Pielgrzymka Ewangelizacyjna i Saruel), SALOS, salezjańskie harcerstwo, rosnące w siłę Stowarzyszenie Salezjanów Współpracowników a przede wszystkim wciąż rozwijające się oratoria z rzeszą uformowanych animatorów, którzy w duchu ks. Bosko, pragną pomóc odnaleźć młodym ich miejsce w Kościele. Każdy, kto pod salezjańskimi sztandarami pragnie przeżywać swoją wiarę, wśród tych licznych wspólnot i grup znajdzie taką, która najlepiej będzie odpowiadała jego oczekiwaniom.

Niezła kondycja zaangażowania świeckich w życie Kościoła nie może jednak uśpić naszej gorliwości w budowanie eklezjalnej świadomości. Wyzwań jest wiele. Życie publiczne wciąż domaga się świadków wiary, którzy bez pardonu odwoływać się będą do programu życia opartego na bożych przykazaniach. Świeccy, których „godzina wybiła” w czasie Soboru, także i dziś powinni bardziej świadomie i odpowiedzialnie kształtować swoją codzienność, wnosząc weń „blask prawdy” Ewangelii Jezusa Chrystusa. I do takiego zaangażowania powinniśmy wychowywać naszą młodzież.

ks. Jarosław Wąsowicz SDB

„Magazyn Don Bosco”, nr 6 (2011)

Zachęcamy do kupienia czasopisma w sieci EMPiK
lub w każdej placówce salezjańskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz