Dzienniki sieciowe, które z czasem zostały nazwane od angielskiego ich określenia blogami, obecne są w internecie od końca lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Przez ponad dziesięć lat ta forma wymiany myśli i poglądów wśród internautów doczekała się prawie trzech milionów unikalnych stron, z czego około trzysta tysięcy jako aktywna część blogosfery tworzy jedno z najszybciej rozwijających się mediów komunikacyjnych. Blogerzy udostępniający na swoich stronach autorskie teksty poruszają tematy, które są źródłem do dyskusji dotykających praktycznie każdego aspektu życia społecznego. W taki sposób wymiany informacji chcielibyśmy się włączyć jako autorzy przedsięwzięcia, które chyba nie doczekało się jeszcze właściwej sobie klasyfikacji ze względu na to, że redagować go będzie czterech braci. Nasz Blog Rodzinny, nie będzie uporządkowanym chronologicznie zapisem naszego życia codziennego, ani cyklem wpisów dotykających tematycznie doświadczeń rodzinnych. Mamy zamiar zabierać głos w sprawach, które związane są z naszymi osobistymi i unikalnymi doświadczeniami, przemyśleniami czy zainteresowaniami.
Dlaczego ruszamy w blogosferę 31 stycznia?
Nieprzypadkowo wybraliśmy właśnie 31 stycznia na datę inauguracji naszego bloga. W tym dniu Kościół wspomina św. Jana Bosko, założyciela Zgromadzenia Salezjańskiego i wielkiego wychowawcę młodzieży. Był kapłanem, który wyprzedził swoimi pomysłami duszpasterskimi epokę. Jego zaangażowanie i ilość podjętych inicjatyw po dziś dzień zadziwia wielu. Ksiądz Bosko w pracy wychowawczej stosował własne – oryginalne, jak na owe czasy, rozwiązania, które określone zostały przez niego samego mianem systemu prewencyjnego (uprzedzającego). Modelowe rozwiązania jakie zastosował w zakładzie turyńskim były realizowane przez salezjanów w zakładach we Włoszech, a później także w innych krajach europejskich i misyjnych. W 1892 roku salezjanie trafili na Ziemie Polskie zakładając pierwszy zakład w Miejscu Piastowym.
Przyszło mu działać w niezwykle trudnych warunkach politycznych. W dobie jednoczenia się państwa włoskiego wszechobecne były postawy wrogie Kościołowi i papiestwu. Swoją postawą wskazywał czym powinien być uczciwy dialog między państwem a Kościołem. Przez całe swoje życie pozostał wierny zasadzie, że Kościół nie może zezwolić, by uwikłano go w jakąś partię czy kierunek polityczny. Takie stanowisko zalecał dygnitarzom duchownym jako przedstawicielom Kościoła. Zalecał też katolikom czynne angażowanie się w życie polityczne, ponieważ jak wszyscy inni są obywatelami i mają prawo i obowiązek brać udział w publicznej działalności. Zadanie Kościoła w tych trudnych czasach, widział w byciu ostoją życia prywatnego i publicznego, rodziny, społeczeństwa i państwa przez to, że głosi wszystkim odwieczne prawa ugruntowane w prawdzie objawionej. Ksiądz Bosko jak sam mawiał, uprawiał politykę „Ojcze nasz” i ona przyniosła mu sukces. Łagodnością, dobrocią i roztropnością, a nade wszystkim świadectwem poświęcenia dla sprawy wychowania biednej młodzieży, by uczynić z niej „dobrych chrześcijan i prawych obywateli” potrafił zdobyć dla swoich działań serca nawet największych wrogów Kościoła. Założył zgromadzenia zakonne w tym czasie, kiedy inne musiały borykać się z wieloma trudnościami i często były likwidowane. W latach 1867-78 był pośrednikiem w rokowaniach między antyklerykalnym rządem włoskim a Stolicą Apostolską, w wyniku czego przyczynił się m.in. do obsadzenia 40 wakujących stolic diecezjalnych. Był bezgranicznie oddany Ojcu Świętemu. Do swoich duchowych synów salezjanów mawiał: „Bądźcie najgłębiej przekonani o doniosłości tej prawdy: tam gdzie jest następca świętego Piotra, tam jest prawdziwy Kościół Chrystusowy. Nikt nie wyznaje prawdziwej religii, jeśli nie jest katolikiem. Nikt tez nie jest katolikiem bez papieża. (…)Aby wiara mogła być żywa i owocna, musi być wyjaśniana przez zastępcę Chrystusa. Zwłaszcza w naszych czasach trzeba ludzi gromadzić wokół papieża, widzieć w nim świętego Piotra i wyjaśniać ludziom jego znaczenie”.
Ksiądz Bosko był także budowniczym świątyń, pisarzem i wydawcą książek, zwłaszcza dla młodzieży i ludzi niewykształconych, w których podejmował i przedstawiał w sposób przystępny trudne zagadnienia z dziedziny religijnej, moralnej, ascetycznej i historycznej. Był także założycielem czasopism o tematyce religijnej. Poprzez ówczesne środki starał się ugruntowywać katechizmowe prawdy zawarte w nauce Kościoła, walczył z panoszącym się modernizmem, filozofią oświecenia, protestantyzmem i masonerią. Posługę ewangelizacyjną poprzez środki przekazu uczynił jedną z podstawowych płaszczyzn obecności salezjanów w misji Kościoła.
Ksiądz Jan Bosko zmarł 31 I 1888 r. w Turynie. Został beatyfikowany (2 VI 1929 r.) i kanonizowany (1 VI 1934 r.) przez papieża Piusa XI.
Ksiądz Bosko – patron na dzisiejsze czasy
Chociażby po takiej pobieżnej zaledwie prezentacji patrona dnia dzisiejszego, można bez obawy ryzyka popełnienia błędu, stwierdzić, że jest On idealnym przewodnikiem dla chrześcijan XXI wieku. W sensie historycznym żyjemy wciąż w tej samej epoce, w której św. Janowi Bosko przyszło służyć Kościołowi. Problemy, z którymi muszą się dzisiaj zmagać ludzie wierzący wciąż pozostają te same. Systematyczna sekularyzacja i ateizacja życia społecznego ugruntowana w filozofii oświeceniowej, modernizm, fałszywie pojmowany ekumenizm, bezpardonowa walka z religią, walka z chrześcijańską tradycją i moralnością rozgrywa się na naszych oczach. Za naszym świętym patronem, trzeba dziś stanąć w jednym szeregu z Piotrem naszych czasów papieżem Benedyktem XVI i wyruszyć na Krucjatę XXI w. do krajów Unii Europejskiej głosząc świadectwem przywiązania do nauki Kościoła katechezę miłości Boga do człowieka. Wpatrując się w postać ks. Bosko, widzimy także potrzebę świadomego i twórczego zaangażowania się w życie społeczne.
Ksiądz Bosko każdemu z nas towarzyszy od lat dzieciństwa. Dwóch z nas zostało ochrzczonych w parafii salezjańskiej w Pile. Jesteśmy siostrzeńcami salezjanina ks. Zbigniewa Łepki, filozofa i profesora Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Przez wiele lat byliśmy wszyscy odbiorcami salezjańskiego zaangażowania na rzecz ewangelizacji ludzi młodych. Z czasem włączaliśmy się sami w różne inicjatywy podejmowane przez salezjanów: formację w salezjańskich ruchach ewangelizacyjnych, pielgrzymowanie na Jasna Górę, działalność publicystyczną na łamach salezjańskich periodyków. Pan Bóg powołał jednego z nas, Jarka, do służby Kościołowi w Zgromadzeniu Salezjańskim. Wszyscy należymy do salezjańskiego Stowarzyszenia Matusi Małgorzaty, którego zadaniem jest wspieranie modlitwą duchowych synów ks. Bosko i ich duszpasterskiego zaangażowania. To wystarczające powody, aby właśnie wielkiego wychowawcę ludzi młodych, obrać na patrona naszego bloga. Wierzymy, że św. Jan Bosko będzie dla naszych działań orędownikiem w niebie!
Dlaczego ruszamy w blogosferę 31 stycznia?
Nieprzypadkowo wybraliśmy właśnie 31 stycznia na datę inauguracji naszego bloga. W tym dniu Kościół wspomina św. Jana Bosko, założyciela Zgromadzenia Salezjańskiego i wielkiego wychowawcę młodzieży. Był kapłanem, który wyprzedził swoimi pomysłami duszpasterskimi epokę. Jego zaangażowanie i ilość podjętych inicjatyw po dziś dzień zadziwia wielu. Ksiądz Bosko w pracy wychowawczej stosował własne – oryginalne, jak na owe czasy, rozwiązania, które określone zostały przez niego samego mianem systemu prewencyjnego (uprzedzającego). Modelowe rozwiązania jakie zastosował w zakładzie turyńskim były realizowane przez salezjanów w zakładach we Włoszech, a później także w innych krajach europejskich i misyjnych. W 1892 roku salezjanie trafili na Ziemie Polskie zakładając pierwszy zakład w Miejscu Piastowym.
Przyszło mu działać w niezwykle trudnych warunkach politycznych. W dobie jednoczenia się państwa włoskiego wszechobecne były postawy wrogie Kościołowi i papiestwu. Swoją postawą wskazywał czym powinien być uczciwy dialog między państwem a Kościołem. Przez całe swoje życie pozostał wierny zasadzie, że Kościół nie może zezwolić, by uwikłano go w jakąś partię czy kierunek polityczny. Takie stanowisko zalecał dygnitarzom duchownym jako przedstawicielom Kościoła. Zalecał też katolikom czynne angażowanie się w życie polityczne, ponieważ jak wszyscy inni są obywatelami i mają prawo i obowiązek brać udział w publicznej działalności. Zadanie Kościoła w tych trudnych czasach, widział w byciu ostoją życia prywatnego i publicznego, rodziny, społeczeństwa i państwa przez to, że głosi wszystkim odwieczne prawa ugruntowane w prawdzie objawionej. Ksiądz Bosko jak sam mawiał, uprawiał politykę „Ojcze nasz” i ona przyniosła mu sukces. Łagodnością, dobrocią i roztropnością, a nade wszystkim świadectwem poświęcenia dla sprawy wychowania biednej młodzieży, by uczynić z niej „dobrych chrześcijan i prawych obywateli” potrafił zdobyć dla swoich działań serca nawet największych wrogów Kościoła. Założył zgromadzenia zakonne w tym czasie, kiedy inne musiały borykać się z wieloma trudnościami i często były likwidowane. W latach 1867-78 był pośrednikiem w rokowaniach między antyklerykalnym rządem włoskim a Stolicą Apostolską, w wyniku czego przyczynił się m.in. do obsadzenia 40 wakujących stolic diecezjalnych. Był bezgranicznie oddany Ojcu Świętemu. Do swoich duchowych synów salezjanów mawiał: „Bądźcie najgłębiej przekonani o doniosłości tej prawdy: tam gdzie jest następca świętego Piotra, tam jest prawdziwy Kościół Chrystusowy. Nikt nie wyznaje prawdziwej religii, jeśli nie jest katolikiem. Nikt tez nie jest katolikiem bez papieża. (…)Aby wiara mogła być żywa i owocna, musi być wyjaśniana przez zastępcę Chrystusa. Zwłaszcza w naszych czasach trzeba ludzi gromadzić wokół papieża, widzieć w nim świętego Piotra i wyjaśniać ludziom jego znaczenie”.
Ksiądz Bosko był także budowniczym świątyń, pisarzem i wydawcą książek, zwłaszcza dla młodzieży i ludzi niewykształconych, w których podejmował i przedstawiał w sposób przystępny trudne zagadnienia z dziedziny religijnej, moralnej, ascetycznej i historycznej. Był także założycielem czasopism o tematyce religijnej. Poprzez ówczesne środki starał się ugruntowywać katechizmowe prawdy zawarte w nauce Kościoła, walczył z panoszącym się modernizmem, filozofią oświecenia, protestantyzmem i masonerią. Posługę ewangelizacyjną poprzez środki przekazu uczynił jedną z podstawowych płaszczyzn obecności salezjanów w misji Kościoła.
Ksiądz Jan Bosko zmarł 31 I 1888 r. w Turynie. Został beatyfikowany (2 VI 1929 r.) i kanonizowany (1 VI 1934 r.) przez papieża Piusa XI.
Ksiądz Bosko – patron na dzisiejsze czasy
Chociażby po takiej pobieżnej zaledwie prezentacji patrona dnia dzisiejszego, można bez obawy ryzyka popełnienia błędu, stwierdzić, że jest On idealnym przewodnikiem dla chrześcijan XXI wieku. W sensie historycznym żyjemy wciąż w tej samej epoce, w której św. Janowi Bosko przyszło służyć Kościołowi. Problemy, z którymi muszą się dzisiaj zmagać ludzie wierzący wciąż pozostają te same. Systematyczna sekularyzacja i ateizacja życia społecznego ugruntowana w filozofii oświeceniowej, modernizm, fałszywie pojmowany ekumenizm, bezpardonowa walka z religią, walka z chrześcijańską tradycją i moralnością rozgrywa się na naszych oczach. Za naszym świętym patronem, trzeba dziś stanąć w jednym szeregu z Piotrem naszych czasów papieżem Benedyktem XVI i wyruszyć na Krucjatę XXI w. do krajów Unii Europejskiej głosząc świadectwem przywiązania do nauki Kościoła katechezę miłości Boga do człowieka. Wpatrując się w postać ks. Bosko, widzimy także potrzebę świadomego i twórczego zaangażowania się w życie społeczne.
Ksiądz Bosko każdemu z nas towarzyszy od lat dzieciństwa. Dwóch z nas zostało ochrzczonych w parafii salezjańskiej w Pile. Jesteśmy siostrzeńcami salezjanina ks. Zbigniewa Łepki, filozofa i profesora Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Przez wiele lat byliśmy wszyscy odbiorcami salezjańskiego zaangażowania na rzecz ewangelizacji ludzi młodych. Z czasem włączaliśmy się sami w różne inicjatywy podejmowane przez salezjanów: formację w salezjańskich ruchach ewangelizacyjnych, pielgrzymowanie na Jasna Górę, działalność publicystyczną na łamach salezjańskich periodyków. Pan Bóg powołał jednego z nas, Jarka, do służby Kościołowi w Zgromadzeniu Salezjańskim. Wszyscy należymy do salezjańskiego Stowarzyszenia Matusi Małgorzaty, którego zadaniem jest wspieranie modlitwą duchowych synów ks. Bosko i ich duszpasterskiego zaangażowania. To wystarczające powody, aby właśnie wielkiego wychowawcę ludzi młodych, obrać na patrona naszego bloga. Wierzymy, że św. Jan Bosko będzie dla naszych działań orędownikiem w niebie!
Zapraszamy do częstego odwiedzania strony http://braciawasowicz.blogspot.com/
Jarek, Piotr, Paweł i Dominik
31 stycznia A.D. 2010.
31 stycznia A.D. 2010.
Św. Janie Bosko – módl się za nami!
Gratki za pomysł. I odważnych tekstów zycze . LG
OdpowiedzUsuńSPE i Pustynia w całej Polsce jedna siła! Do boju chłopaki!
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu i czekam na kolejne wpisy
OdpowiedzUsuńbędę śledził, czytał, czasem komentował ... zapisuję w ulubionych. Chudy
OdpowiedzUsuńStronka warta uwagi,pomysł znakomity...Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia Panowie :)
OdpowiedzUsuńNieśmiała rada sieciowego "wyjadacza" - po oddzieleniu akapitów pustym wierszem, tekst jest znacznie bardziej czytelny na monitorze.
Pozdrawiam (szczególne pozdrowienia dla Jarka od OFMC)
Foxx - uwaga przyjęta i wdrożona :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wskazówkę. Pozdrawiam,
Pomysł ŚWIETNY, będę częstym gościem.
OdpowiedzUsuńModliłam się za Was w czwartek w Grocie Narodzenia w Betlejem.
Serdecznie pozdrawiam już z Krakowa
i dziękuję Jarku za zaproszenie do odwiedzania Waszej rodzinnej strony. AJ
powodzenia!
OdpowiedzUsuńBłogosławionej Niedzieli.
Super blog. Będę wpadać często i gęsto :) Pozdrowienia i powodzenia. Św. Jan Bosko na pewno będzie Wam błogosławić z nieba :)
OdpowiedzUsuńZuza
Trzymam kciuki i różaniec za Wasze dzieło. Dajecie piękne świadectwo braterstwa w najlepszym znaczeniu tego słowa. Braterstwo myśli (prawicowych), uczuć (patriotyzm, Ksiądz Bosko i młodzież) i wiary (w Boga, Kościół i Lechię Gdańsk). I tak trzymać.
OdpowiedzUsuńMariusz
No, w końcu się chłopaki wzięliście do roboty!
OdpowiedzUsuńŻona
Gratuluję, pozdrawiam i cieszę się, że wreszcie wystartowaliście. Tak trzymać!!!
OdpowiedzUsuńJarku - dla Ciebie i Twoich Braci:
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu.
Pozdrowienia i najszczersze życzenia powodzenia i wytrwałości w pracy - a to jest szczególnie ważne.
Życzę rodzinnej siły!!!
Waldek Handke
Witam Autorów strony!
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu i życzę powodzenia.
Ze swej strony obiecuję często zagladać na Wasz blog.
Pozdrawiam
Rafał
O tym że ks.Jarek pisze dużo i ciekawie to wiedzą ci którzy mieli okazje czytać jego publikacje. Teraz dołączyli bracia awięc tylko życzyć duzo odwiezin i ciekawych publikacji na tym blogu.Życze powodzenia .
OdpowiedzUsuńJarku, aleś Ty niezmordowany jest :) życzę powodzenia i zapału co nigdy nie wygasa, oczywiście, że będę odwiedzać, czytać, a pewnie też komentować :)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia ze Szczecina - Siwa
książkę czytałem jednym tchem, serce nie raz mocniej zabiło...piękna jest nasza historia, niestety trzeba walczyć wręcz aby odkrywać prawdę, zwłaszcza kiedy jest ona dowodem na bohaterstwo i patriotyzm Polaków, tym bardziej cieszę się, z wydania przez księdza Jarka tej książki.
OdpowiedzUsuń